Lotnicze święto w Darłowie

- Już w ubiegłym roku, podczas pierwszego pokazu lotniczego w Darłowie, zakładaliśmy, że będzie to impreza cykliczna, organizowana co dwa lata - mówi Arkadiusz Klimowicz, burmistrz Darłowa. - Zobaczyliśmy nad naszymi głowami kilka ciekawych maszyn i spektakularne pokazy ratownictwa. Dlatego już planujemy drugą edycję airshow, tym bardziej że podobnych imprez nie ma nad polskim morzem - dodaje.

Kilka dni temu burmistrz spotkał się z dowódcą 44. Bazy Lotnictwa Morskiego komandorem Jarosławem Andrychowskim i szefem darłowskiej grupy lotniczej komandorem Cezarym Wiatrakiem. Wstępnie założyli, że przyszłoroczna impreza odbędzie się w dwóch miejscach. Na poddarłowskim lotnisku swoje maszyny zaprezentują lotnicy z Polski, UE i NATO, a pokazy pilotażu i ratownictwa -odbędą się na redzie portu - po wschodniej stronie. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, to w tym lotniczo-morskim święcie uczestniczyć będą także jednostki pływające SAR i Marynarki Wojennej.

Warto przypomnieć, że w sierpniu 2012 roku pokazy lotnicze i ratownicze oglądały w Darłówku setki osób uznając, że było to jedno z ciekawszych wydarzeń typu airshow. Wzięły w niej udział między innymi cztery szwedzkie myśliwce JAS-39 Gripen z bazy w Kallinge. To właśnie one rozpoczęły pokazy wykonując przeloty w ciasnym szyku. Po nich prezentowały się także w przelotach pary samolotów bojowych 1. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego: MiG-29 z Malborka oraz Su-22 ze Świdwina.

Wydarzeniem był też pokaz śmigłowca Kaman SH- 2G Seasprite z 43. Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni. Jak podawali organizatorzy, była to pierwsza tak dynamiczna prezentacja tej maszyny dla szerszej publiczności w kraju i za granicą. - Chcemy, by w przyszłym roku wydarzenie było jedną z głównych atrakcji sezonu letniego w Darłowie. Zaczynamy dopinać kolejne szczegóły, a o ustaleniach i dokładnym programie lotniczego święta będziemy obszernie informować - zapewnia burmistrz Klimowicz.