Lotto: 50 milionów zł do wygrania. Jak skreślać liczby [film]

No niestety, ale samorząd nie może inwestować w takie gry. Żałuję. Przepisy nie pozwalają. Ale kupię dzisiaj sam, za własne pieniądze, 10 zakładów. Jeśli wygram, całą nagrodę oddam miastu - zapowiedział nam Krzysztof Bagiński, burmistrz Białogardu. Na pewno? - Gwarantuję - zapewnia.

50 milionów złotych to niemal roczny budżet białogardzkiego samorządu. To kwota, która wystarczyłaby na przykład na remont większości budynków komunalnych, które nadają się do rozbiórki.

50 milionów wystarczyłoby także na wybudowanie koszalińskiej filharmonii. I jeszcze by trochę zostało.
- Jest to naprawdę olbrzymia suma do wygrania. Dlatego już od rana mamy bardzo dużo grających. A we wtorek, w dzień losowania, będzie ich zapewne jeszcze więcej - mówiła nam wczoraj Barbara Syncerz z kolektury Lotto przy ul. Traugutta w Koszalinie. Stali gracze dobrze wiedzą, o co grają. - Jest rekordowa kwota, trzeba zagrać systemem - radzi Edmund Lednik, emerytowany strażak. - Ale na system to powinno się złożyć kilka osób. Bo to nie jest tania zabawa - przypomina Barbara Syncerz.

Zakład prosty jest chyba dla wszystkich oczywisty - skreślamy sześć liczb z 49, płacimy za to 3 złote i czekamy do losowania. Jeśli padną liczby, które skreśliliśmy, wygrywamy.

W systemie możemy skreślić więcej niż sześć liczb. Tylko, że to już sporo kosztuje. - Za skreślenie siedmiu liczb na jednym kuponie trzeba zapłacić 21 złotych, za 8 liczb 84 zł, za 9 liczb aż 252 złote. Maksymalnie można skreślić 12 liczb. Jednak za taki kupon trzeba zapłacić 2.772 złote - mówi dalej pani Barbara. Przyznaje, już zdarzali się tacy, którzy grali systemem na 12 skreśleń. - Ale to nie są pojedyncze osoby, tylko grupa kilku graczy, które się składają na taki kupon - wyjaśnia.

- Co zrobię z wygraną? Kupię mieszkanie, samochód, dam dzieciom - wymienia Zbigniew Sobczak, koszalinian. - No to jeszcze i tak panu bardzo dużo zostanie - mówimy. - Wpłacę do banku i... No wiem, to naprawdę mnóstwo kasy.