- Nie wiem dlaczego nie może być leków za grosz? - pyta Janina Kruszyńska, emerytka z Koszalina. - Co to komu przeszkadza, że właściciele niektórych aptek dzielą się swoimi zyskami z pacjentami? Nikt nie myśli o pacjentach, o schorowanych ludziach, tylko o interesach aptekarzy. Przecież w tym systemie tak miało być, że lepsze firmy wykończą gorsze. Ja bardzo często kupowałam leki ze grosze, ratowały nasz domowy budżet, bo różnych tabletek i ja i mąż kupujemy bardzo dużo. Nie dlatego, że chcemy, a przepisują nam je lekarze, bo chorujemy.
Pacjenci przeczuwając, że po pierwszym stycznia będą musieli więcej płacić za leki, proszą swoich lekarzy rodzinnych o zapisanie ich na zapas, na miesiąc czy dwa. - Możemy zapisać leki na trzy miesiące i o tyle teraz wielu pacjentów prosi - mówi dr Gabriela Kowalska-Karaczun z przychodni "Panaceum" w Koszalinie. - Boją się, szczególnie chorzy na cukrzycę typu I, którzy muszą po 6 - 10 razy dziennie mierzyć sobie poziom cukru. Jak paski do glukometrów podrożeją tak jak zapowiadają władze, to nie będzie ich stać, aby je kupić.
W aptekach, szczególnie tych, które sprzedają leki za grosze, trudno jest się dopchać do lady.
- Byłem trzy razy w aptece, aby zrealizować recepty, ale kolejka wystawała na ulicę - mówi Marian Waszal, rencista z Koszalina. - W końcu w niej stanąłem. Stałem trzy godziny. I kiedy doszedłem do lady okazało się, że helicydu - leku, który mam przepisany, nie ma i będzie dopiero po pierwszym. W hurtowniach też go nie ma.
Jak informuje Jolanta Zaleska z apteki "Pod Lwem" w Koszalinie duże kolejki za lekami są od początku grudnia. Wiele leków już się skończyło. Najgorzej jest z insuliną. Tej nie ma w żadnych hurtowniach, obecnie jest nie do zdobycia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?