Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie stracili cierpliwość

(LL)
Byli stoczniowcy z Ustki są już tak zniecierpliwieni czekaniem na swoje pieniądze, że zapowiadają manifestację przed słupskim Sądem Rejonowym! Stocznia, o czym wiele razy pisaliśmy, została zlikwidowana i sprzedana. W sądowym depozycie leży 10 milionów złotych. Ale do tej pory wierzyciele, wśród nich ponad 300 pracowników stoczni, nie dostali zaległych pieniędzy.

Jerzy Borzyszkowski, przewodniczący stoczniowej "Solidarności", jest jednym z oczekujących na wypłatę. Jego cierpliwość już się wyczerpała. Do Krzysztofa Ciemnoczołowskiego, prezesa Sądu Rejonowego w Słupsku, wysłał właśnie ostrzeżenie: albo sąd wypłaci ludziom pieniądze, albo będą manifestować przed jego gmachem! - Chcemy zaprotestować przeciw działaniom sądu, który - w odczuciu stoczniowców - łamie prawa pracownicze - argumentuje swoją determinację J. Borzyszkowski.
Prezes Ciemnoczołowski odpowiada na to ze spokojem: - Musimy trzymać się procedur. Manifestacje niczego nie przyspieszą. Sprawę badał już resort sprawiedliwości i Sąd Okręgowy w Słupsku. Przyznali, że postępujemy zgodnie z prawem. Nie będziemy działać pod presją manifestacji - oznajmia sędzia.
Przypomnijmy: stocznia została sprzedana na trzech licytacjach komorniczych, które odbyły się w sądzie. Jednak ze względu na dużą liczbę wierzycieli, różnych zaskarżeń i protestów, wypłata ślimaczy się do dziś. Sędzia Ciemnoczołowski zapewnia, że jeśli nie zdarzą się nadzwyczajne przeszkody, wypłata pieniędzy z pierwszej transzy, tj. około 5 mln zł, odbędzie się do końca tego roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!