- Dzięki Bogu problem zamarzniętego toru wodnego nas nie dotyczy - uspokaja kapitan kołobrzeskiego portu Włodzimierz Ragan. - A już tak bywało. Pamiętam co najmniej dwie takie zimy, w 1978 r. i w latach 80. W tej chwili jest całkiem nieźle. Dopiero ok. mili od brzegu trzeba się przebijać przez pokruszoną krę. Na zimowy połów mogą wychodzić tylko te jednostki, którym pozwalają na to dokumenty bezpieczeństwa żeglugi.
Więcej w papierowym wydaniu gazety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?