Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maluszki z domu dziecka w Kijowie są w Ustce. Nakarmione, przewinięte, bezpieczne

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Dzieci z Ukrainy przyjechały do Ustki. Ośrodek Wypoczynkowy Radość przygotowany do przyjęcia małych uchodźców wojennych
Dzieci z Ukrainy przyjechały do Ustki. Ośrodek Wypoczynkowy Radość przygotowany do przyjęcia małych uchodźców wojennych Mariusz Jasłowski
W nocy z wtorku na środę po długiej ponad trzydobowej podróży pociągiem i autokarami dzieci z domu małego dziecka w Kijowie, ich opiekunki, także ze swoimi dziećmi, dotarły do Ustki.

Dzieci zostały ewakuowane z Kijowa i przywiezione do Polski przez Fundację Happy Kids. Grupa podopiecznych i ich opiekunów licząca około 150 osób dotarła z Bajorka w okolicach Kijowa pociągiem do punktu recepcyjnego w Przemyślu. Następnie uchodźcy trafili do Krakowa, skąd wyruszyli we wtorek. Zatrzymali się na kilkugodzinne karmienie, pojenie i przewijanie w Bełchatowie. Później zmierzali w kierunku Ustki. Wśród ewakuowanych jest 86 maluszków - około 20 niemowląt i dzieci w wieku do 5 lat.

Wieczorem w Ośrodku Wypoczynkowym Radość na wojennych uchodźców czekało kilkadziesiąt osób. Pracownicy ośrodka oraz mieszkańcy Ustki i okolic w ciągu dwóch dni przygotowali pokoje i posegregowali dary. Czasu było niezmiernie mało, bo decyzja, że Radość stanie się azylem zapadła zaledwie kilka dni temu.

Od poniedziałku do Radości mieszkańcy Ustki, Słupska i okolic wciąż przywozili dary. Pomoc rzeczowa była ogromna. Do akcji natychmiast wkroczyli wolontariusze, którzy skrzyknęli się na portalach społecznościowych, telefonicznie i pocztą pantoflową. Dary sortowały setki osób.

Około północy z wtorku na środę trzy autokary, konwojowane od granic województwa przez słupską policję i straż pożarną dotarły do Radości – ośrodka, który jest położony w najpiękniejszym miejscu w Ustce - przy dolnej promenadzie.

od 16 lat

Strażacy, policjanci, funkcjonariusze Straży Granicznej, profesjonalne opiekunki, urzędnicy miejscy i ludzie, którzy po prostu przyszli pomóc, ruszyli po bagaże, a przede wszystkim po zaspane i zmęczone podróżą maluchy. Wyczerpane Ukrainki rozlokowano z dziećmi po pokojach. Ratownicy medyczni z Bełchatowa, którzy opiekowali się dziećmi w podróży, przekazali je lekarzom i pielęgniarkom. To wsparcie z kolei zapewnił Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Słupsku. Niektóre dzieci wymagały pomocy medycznej, bo przyjmują leki. Kilkoro maluszków jest niepełnosprawnych.

W Radości maluchami zajęły się opiekunki z Centrum Pomocy Dzieciom, MOPS, Domów dla Dzieci, urzędniczki z ratusza, pracownicy Biblioteki Miejskiej i Centrum Integracji Społecznej. Dzieci zostały nakarmione, napojone, przewinięte, przebadane, zaopatrzone w leki. Część opiekunek została do rana, by Ukrainki mogły wyspać się i odpocząć. Burmistrz Jacek Maniszewski zorganizował też pomoc tłumacza.
- Dzisiaj od rana pomagają panie z Centrum Pomocy Dzieciom, MOPS i urzędu. Natomiast Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Słupsku, które jest koordynatorem działań, kieruje do Radości pomoc fachową – mówi Eliza Mordal, rzeczniczka usteckiego ratusza.

W Radości pomagają też pielęgniarki ze słupskiego szpitala w ramach wolontariatu w swoim wolnym czasie.

Tymczasem chętnych do dalszej pomocy nie brakuje. Do ratusza, do MOPS, także do redakcji „Głosu Pomorza” zgłaszają się chętni do pracy z dziećmi, którzy chcą zostać wolontariuszami i pomagać w opiece nad maluchami – w przewijaniu, karmieniu, kąpieli, zabawach, spacerach itp. Niektóre osoby mieszkają w odległości kilkudziesięciu kilometrów od Ustki.

W tej sytuacji należy zgłosić się do MOPS w ratuszu w Ustce lub do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, które koordynuje pomoc udzielaną dzieciom z domów dziecka z Ukrainy na terenie całego powiatu słupskiego.

- Z chętnymi do pomocy zostaną podpisane porozumienia wolontariackie – mówi Urszula Dąbrowska, dyrektorka PCPR w Słupsku. - Można zgłaszać się do nas lub do usteckiego MOPS-u, który będzie przekazywał nam listy chętnych. - Wolontariusze zostaną zarejestrowani, a my będziemy z nimi w kontakcie. Dzieci z pewnością pozostaną tu wiele miesięcy, więc każda pomoc będzie wykorzystana.

Powinny też być rozdane identyfikatory ze względu na bezpieczeństwo małych dzieci. Umowy wolontariackie trzeba będzie podpisywać w PCPR. Jednak Eliza Mordal zapewnia, że ratusz jest gotowy do ułatwienia tych działań, żeby ustczanie nie musieli jeździć do Słupska.

Natomiast do sortowania darów, bo napływa ich masa z całej Polski, można się zgłosić bezpośrednio do OW Radość.

PCPR w Słupsku mieści się przy ulicy Sienkiewicza 20, tel. 59 841 43 11.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Maluszki z domu dziecka w Kijowie są w Ustce. Nakarmione, przewinięte, bezpieczne - Głos Pomorza