MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marek Zub: Liczymy na powtórkę z rozrywki, jeśli chodzi o grę zespołu w Katowicach

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
W poniedziałek drużyna Stali wraz z prezesem Rafałem Kaliszem, dyrektorem ds. strategii sportowej Sebastianem Krzepotą i dyrektorem sportowym Jarosławem Fojutem była gościem firmy Hartbex Przedsiębiorstwa Budowlanego Sp z o.o., sponsora klubu z Hetmańskiej. Na zaproszenie prezesa Pawła Bącala biało-niebiescy odwiedzili jedną z nowych inwestycji Hartbexu oraz porozmawiali o wspólnej drodze do kolejnych sportowych sukcesów
W poniedziałek drużyna Stali wraz z prezesem Rafałem Kaliszem, dyrektorem ds. strategii sportowej Sebastianem Krzepotą i dyrektorem sportowym Jarosławem Fojutem była gościem firmy Hartbex Przedsiębiorstwa Budowlanego Sp z o.o., sponsora klubu z Hetmańskiej. Na zaproszenie prezesa Pawła Bącala biało-niebiescy odwiedzili jedną z nowych inwestycji Hartbexu oraz porozmawiali o wspólnej drodze do kolejnych sportowych sukcesów stalrzeszow/facebook
– Znamy liczby, wiemy, że piłkarze GKS-u oddają w każdym meczu dużo strzałów, ale spróbujemy zmienić te statystyki na naszą korzyść - mówi Marek Zub, trener Stali Rzeszów, która wygrała sześć z ostatnich siedmiu meczów w 1 lidze

Opromieniona pokonaniem Lechii Gdańsk Stal udała się w piątek do Katowic, gdzie w sobotę, w ramach 31. kolejki Fortuna 1 Ligi, zmierzy się z miejscowym GKS-em. Jesienią rzeszowianie do 75. minuty przegrywali z „GieKSą” 0:2, ale w końcówce dwa gole zdobył Adler Da Silva i nad Wisłokiem został jeden punkt.

Najlepszy napastnik biało-niebieskich przechodzi rehabilitacje po kontuzji, ale rzeszowianie złapali wiatr w żagle, wygrali sześć z siedmiu ostatnich meczów i nie zamierzają na tym poprzestać.

Na koniec sezonu chcielibyśmy mieć dodatni bilans bramkowy, a do tego trzeba wygrywać. Mogliśmy cel osiągnąć już w meczu z liderem, ale przy wysokim prowadzeniu brakło nieco spokoju, wyrachowania. W pewnym momencie spora grupa piłkarzy ruszyła zdobywać kolejne gole. Nie wyszło to nam na zdrowie, co nie zmienia faktu, że zagraliśmy dobry mecz i pewnie zdobyliśmy komplet punktów.

zauważa Marek Zub, szkoleniowiec stalowców

Stalowcy mogą być pewni, że nie dostaną w Katowicach nic za darmo - GKS ustępuje tylko Lechii w ilości punktów zdobytych w tym roku, wiosną nastrzelał najwięcej bramek, co sprawiło, że zajmuje czwartą lokatę w tabeli Fortuna 1 Ligi. Ślązacy są niby blisko kwalifikacji do baraży, ale to tylko pozór - nad pozycją nr 7 mają skromne 2 punkty przewagi.

- Oglądaliśmy mecze drużyny z Katowic, odpowiednia analiza została przeprowadzona, ale nie tyle skupiamy się na ich ewentualnych słabszych stronach, ile chcemy po prostu powtórzyć nasze zachowania z meczu z liderem. Można zażartować, że oczekujemy powtórki z rozrywki, jeśli chodzi o nasza grę – zaznacza coach biało-niebieskich.

Obrońcy Stali będą musieli mieć oko na duet Arkadiusz Jędrych (187 cm) – Sebastian Bergier, który zdobył już dla 23 gole. – Znamy liczby, wiemy, że piłkarze GKS-u oddają w każdym meczu dużo strzałów, ale spróbujemy zmienić te statystyki na naszą korzyść – kontynuuje trener Stali.

Obaj napastnicy mają dobre warunki fizyczne, lubią grę w powietrzu. Trzeba będzie nie dopuszczać do stałych fragmentów gry na naszej połowie, a jeśli już nastąpią, liczyć na większą ruchliwość, spryt naszych defensorów.

podkreśla trener rzeszowian

W meczu z Lechią w ekipie znad Wisłoka zagrało w sumie siedmiu piłkarzy mających 20 lub mniej lat, a Jakub Raciniewski i Kacper Plichta zaliczyli debiuty w pierwszej drużynie.

– Nic się nie zmienia, nadal będziemy stawiać na młodzież, choć muszę dodać, że na razie nie mam przygotowanych kolejnych zawodników do debiutu – powiedział Marek Zub, który będzie mógł już dobierać skład z nieco szerszej kadry.

Do zdrowia doszedł Adrian Bukowski, Paweł Oleksy ma już zdjęte szwy z łuków brwiowych, a Jesus Diaz, który ucierpiał w meczu z Lechią w jednym ze starć i zszedł z boiska po godzinie gry, też będzie do dyspozycji trenera.

Trener Stali liczy na kolejne punkty, choć wspomnienia ze stadionu na Bukowej ma różne.

Zawaliłem tu gola, gdy grałem w Igloopolu Dębica. Nie sięgnąłem piłki, wpadła bramka i GKS wygrał dwa do jednego

uśmiecha się coach stalowców.

Sobotni mecz odbędzie się przy światłach, bo rozpocznie się dopiero o godzinie 20.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24