Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mares: zróbmy tutaj muzeum. Ratusz: to raczej się teraz nie uda

Piotr Polechoński
Piotr Polechoński
Do niedawna - od 1928 roku - funkcjonowała tutaj straż pożarna. Teraz budynek należy do miasta
Do niedawna - od 1928 roku - funkcjonowała tutaj straż pożarna. Teraz budynek należy do miasta Fot. Radek Koleśnik
630 tys. zł - tyle ma wynieść koszt powstania w starej siedzibie koszalińskiej straży pożarnej muzeum i jednostki szkoleniowej. Projekt zgłosili członkowie OSP Mares. Ratusz na razie mówi „ raczej nie”. Ostateczna decyzja ma zapaść za kilka dni.

Członkowie OSP Mares - klubu płetwonurków, którzy pełni też rolę Oddziału Ratownictwa Wodnego - chcieliby, aby projekt, którego są autorami został zrealizowany w ramach najbliższej edycji Koszalińskiego Budżetu Obywatelskiego. Zaproponowali kwotę 630 tys. zł. Za takie pieniądze niemal stuletnia, dawna siedziba koszalińskiej straży pożarnej przy ulicy Kazimierza Wielkiego - która po wybudowaniu nowej siedziby dla strażaków trafiła pod zarząd miasta - zmieniła się w nowoczesne muzeum pożarnictwa oraz miejsce, gdzie koszalinianie będą mogli się szkolić z udzielania pierwszej pomocy, zdobywać wiedzę z zasad bezpieczeństwa. Projekt zakłada też zlokalizowanie tutaj siedzib kilku stowarzyszeń oraz klubów, w tym także OSP Mares. - Realizacja tego pomysłu przyniosłaby miastu same korzyści - przekonuje Bartosz Lisaj, naczelnik „Maresa”. - Zabytkowy budynek zyskałby drugie życie , stałby się ważnym punktem na drodze do ukształtowania się koszalińskiej tożsamości i atrakcją turystyczną - podkreśla. Projekt trafił pod obrady komisji odwoławczej działającej w ramach procedury Budżetu Obywatelskiego i pierwotnie został odrzucony. We wtorek odbyło się drugie posiedzenie komisji oraz wizja lokalna wewnątrz budynku, w której udział wzięli przedstawiciele Maresa oraz władz miasta. Ostateczna decyzja ma zapaść za kilka dni.

- Bardzo doceniamy pasję i zaangażowanie autorów projektu, a on sam jest bardzo ciekawy - mówi Robert Grabowski, rzecznik prezydenta Koszalina i wiceszef komisji odwoławczej. - Ale sprawa jest bardzo trudna. Po pierwsze mało realne jest to, aby za 630 tys. zł udało się zrealizować taką inwestycję, biorąc pod uwagę dzisiejsze ceny. I to było głównym powodem , że za pierwszym razem decyzja komisji była odmowna. Po drugie sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej z chwilą, gdy zobaczyliśmy jaki jest stan techniczny budynku, a jest on bardzo zły, nie zapewniający bezpieczeństwa użytkownikom. Według wstępnych szacunków jego remont wyceniany jest na 6 mln zł, a na wydanie takich pieniędzy miasta w tej chwili nie stać. Dlatego realizacja teraz projektu proponowanego przez Mares szans dużych nie ma. Ostateczna decyzja jednak jeszcze nie zapadła. Planujemy kilka spotkań w tej sprawie , niezbędne jest wykonanie paru ekspertyz. Dopiero po tym zdecydujemy, co dalej z projektem Maresa jak i z dalszymi losami samego budynku - zapowiada rzecznik.

- Jesteśmy przekonani, że te 630 tysięcy wystarczy. Wśród naszych członków jest dużo przedstawicieli firm budowlanych, możemy też korzystać z pracy więźniów. Jesteśmy w stanie, m.in dzięki własnemu zaangażowaniu, obniżyć koszty. Czekamy też na ekspertyzy stanu technicznego budynku, bo według nas nie jest on aż w taki fatalnym stanie jak to jest przedstawiane przez przedstawicieli miasta - podkreśla Bartosz Lisaj.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera