Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Wąsowski był na piątym miejscu w Bydgoszczy

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Mateusz Wąsowski na piątej pozycji ukończył oba wyścigi czwartej i jednocześnie przedostatniej rundy motocyklowego Pucharu Polski Pit Bike SM. Podczas październikowego finału były mistrz cyklu zamierza postawić wszystko na jedną kartę.Mateusz Wąsowski na piątej pozycji ukończył oba wyścigi czwartej i jednocześnie przedostatniej rundy motocyklowego Pucharu Polski Pit Bike SM. Podczas październikowego finału były mistrz cyklu zamierza postawić wszystko na jedną kartę.Startujący w najmocniejszej klasie Super Pit, 23-latek rozpoczął upalny dzień zmagań na Kartodromie Bydgoszcz uzyskując trzeci czas w sesji kwalifikacyjnej, a następnie w obu wyścigach stoczył zacięte i widowiskowe pojedynki.Co ciekawe, w pierwszym z nich zaliczył wywrotkę po uślizgu tylnego koła w dziesiątym zakręcie. Koszalinianin w ekspresowym tempie podniósł jednak swój motocykl YCF i po kilku sekundach był już ponownie na trasie.Dzięki dwóm piątym miejscom w Bydgoszczy Wąsowski nadal jest czwarty w klasyfikacji generalnej i choć walka o tytuł nie będzie łatwa, to jego szanse na wicemistrzostwo są spore. Ostatnia runda Pucharu Polski Pit Bike SM odbędzie się 6 października na torze WallraV Race Center w Zielonej Górze. Już w następny weekend Mateusz wróci z kolei do Bydgoszczy, gdzie wystartuje w wyścigach Pucharu Polski klasy Sport 300 z zamiarem walki o kolejne podium.- Przyjechałem do Bydgoszczy z dobrym nastawieniem, bo to świetny tor – mówi Mateusz Wąsowski. - Szybko znaleźliśmy odpowiednie ustawienia nowego zawieszenia, a w kwalifikacji pokazałem dobre tempo i wykręciłem trzeci czas z klasie Super Pit, tuż za liderką generalki, Moniką Jaworską. Pierwszy wyścig zapowiadał się ciekawie i upłynął pod znakiem ostrej walki. Niestety, po kilku okrążeniach, podczas ataku na rywala, zaliczyłem uślizg tylnego koła i upadłem. Natychmiast wróciłem na motocykl i straciłem na tym kółku tylko dziesięć sekund, dzięki czemu ostatecznie udało mi się wrócić na piąte miejsce, które powtórzyłem później w drugim wyścigu. Tym razem zepsułem start, ale znów miałem dobre tempo. Walczyłem z Mariuszem Juszczakiem, który co prawda spowalniał mnie w zakrętach, ale był szybszy na prostych, co uniemożliwiło mi skuteczny atak. Nie będę ukrywał: w Bydgoszczy liczyłem na więcej, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że rozpocząłem sezon od wygranej w Koszalinie. W klasyfikacji generalnej wszystko jest jednak jeszcze możliwe, dlatego w Zielonej Górze postawię wszystko na jedną kartę - podsumował.Zobacz także Magazyn Sportowy GK24 (9.09)
Mateusz Wąsowski na piątej pozycji ukończył oba wyścigi czwartej i jednocześnie przedostatniej rundy motocyklowego Pucharu Polski Pit Bike SM. Podczas październikowego finału były mistrz cyklu zamierza postawić wszystko na jedną kartę.Mateusz Wąsowski na piątej pozycji ukończył oba wyścigi czwartej i jednocześnie przedostatniej rundy motocyklowego Pucharu Polski Pit Bike SM. Podczas październikowego finału były mistrz cyklu zamierza postawić wszystko na jedną kartę.Startujący w najmocniejszej klasie Super Pit, 23-latek rozpoczął upalny dzień zmagań na Kartodromie Bydgoszcz uzyskując trzeci czas w sesji kwalifikacyjnej, a następnie w obu wyścigach stoczył zacięte i widowiskowe pojedynki.Co ciekawe, w pierwszym z nich zaliczył wywrotkę po uślizgu tylnego koła w dziesiątym zakręcie. Koszalinianin w ekspresowym tempie podniósł jednak swój motocykl YCF i po kilku sekundach był już ponownie na trasie.Dzięki dwóm piątym miejscom w Bydgoszczy Wąsowski nadal jest czwarty w klasyfikacji generalnej i choć walka o tytuł nie będzie łatwa, to jego szanse na wicemistrzostwo są spore. Ostatnia runda Pucharu Polski Pit Bike SM odbędzie się 6 października na torze WallraV Race Center w Zielonej Górze. Już w następny weekend Mateusz wróci z kolei do Bydgoszczy, gdzie wystartuje w wyścigach Pucharu Polski klasy Sport 300 z zamiarem walki o kolejne podium.- Przyjechałem do Bydgoszczy z dobrym nastawieniem, bo to świetny tor – mówi Mateusz Wąsowski. - Szybko znaleźliśmy odpowiednie ustawienia nowego zawieszenia, a w kwalifikacji pokazałem dobre tempo i wykręciłem trzeci czas z klasie Super Pit, tuż za liderką generalki, Moniką Jaworską. Pierwszy wyścig zapowiadał się ciekawie i upłynął pod znakiem ostrej walki. Niestety, po kilku okrążeniach, podczas ataku na rywala, zaliczyłem uślizg tylnego koła i upadłem. Natychmiast wróciłem na motocykl i straciłem na tym kółku tylko dziesięć sekund, dzięki czemu ostatecznie udało mi się wrócić na piąte miejsce, które powtórzyłem później w drugim wyścigu. Tym razem zepsułem start, ale znów miałem dobre tempo. Walczyłem z Mariuszem Juszczakiem, który co prawda spowalniał mnie w zakrętach, ale był szybszy na prostych, co uniemożliwiło mi skuteczny atak. Nie będę ukrywał: w Bydgoszczy liczyłem na więcej, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że rozpocząłem sezon od wygranej w Koszalinie. W klasyfikacji generalnej wszystko jest jednak jeszcze możliwe, dlatego w Zielonej Górze postawię wszystko na jedną kartę - podsumował.Zobacz także Magazyn Sportowy GK24 (9.09) nadesłane
Mateusz Wąsowski na piątej pozycji ukończył oba wyścigi czwartej i jednocześnie przedostatniej rundy motocyklowego Pucharu Polski Pit Bike SM. Podczas październikowego finału były mistrz cyklu zamierza postawić wszystko na jedną kartę.

Mateusz Wąsowski na piątej pozycji ukończył oba wyścigi czwartej i jednocześnie przedostatniej rundy motocyklowego Pucharu Polski Pit Bike SM. Podczas październikowego finału były mistrz cyklu zamierza postawić wszystko na jedną kartę.

Startujący w najmocniejszej klasie Super Pit, 23-latek rozpoczął upalny dzień zmagań na Kartodromie Bydgoszcz uzyskując trzeci czas w sesji kwalifikacyjnej, a następnie w obu wyścigach stoczył zacięte i widowiskowe pojedynki.

Co ciekawe, w pierwszym z nich zaliczył wywrotkę po uślizgu tylnego koła w dziesiątym zakręcie. Koszalinianin w ekspresowym tempie podniósł jednak swój motocykl YCF i po kilku sekundach był już ponownie na trasie.

Dzięki dwóm piątym miejscom w Bydgoszczy Wąsowski nadal jest czwarty w klasyfikacji generalnej i choć walka o tytuł nie będzie łatwa, to jego szanse na wicemistrzostwo są spore. Ostatnia runda Pucharu Polski Pit Bike SM odbędzie się 6 października na torze WallraV Race Center w Zielonej Górze. Już w następny weekend Mateusz wróci z kolei do Bydgoszczy, gdzie wystartuje w wyścigach Pucharu Polski klasy Sport 300 z zamiarem walki o kolejne podium.

- Przyjechałem do Bydgoszczy z dobrym nastawieniem, bo to świetny tor – mówi Mateusz Wąsowski. - Szybko znaleźliśmy odpowiednie ustawienia nowego zawieszenia, a w kwalifikacji pokazałem dobre tempo i wykręciłem trzeci czas z klasie Super Pit, tuż za liderką generalki, Moniką Jaworską. Pierwszy wyścig zapowiadał się ciekawie i upłynął pod znakiem ostrej walki. Niestety, po kilku okrążeniach, podczas ataku na rywala, zaliczyłem uślizg tylnego koła i upadłem. Natychmiast wróciłem na motocykl i straciłem na tym kółku tylko dziesięć sekund, dzięki czemu ostatecznie udało mi się wrócić na piąte miejsce, które powtórzyłem później w drugim wyścigu. Tym razem zepsułem start, ale znów miałem dobre tempo. Walczyłem z Mariuszem Juszczakiem, który co prawda spowalniał mnie w zakrętach, ale był szybszy na prostych, co uniemożliwiło mi skuteczny atak. Nie będę ukrywał: w Bydgoszczy liczyłem na więcej, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że rozpocząłem sezon od wygranej w Koszalinie. W klasyfikacji generalnej wszystko jest jednak jeszcze możliwe, dlatego w Zielonej Górze postawię wszystko na jedną kartę - podsumował.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera