Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Matka Anety D. odpowiada seryjnemu zabójcy: nigdy mu nie wybaczę. Zamordował moje jedyne dziecko

Iwona Marciniak
Iwona Marciniak
Mariusz G. pogrzebał ciała zamordowanych kobiet w lesie pod Kołobrzegiem
Mariusz G. pogrzebał ciała zamordowanych kobiet w lesie pod Kołobrzegiem Iwona Marciniak
Seryjny zabójca z Kołobrzegu Mariusz G., za pośrednictwem swojego adwokata Edwarda Stępnia, poprosił rodziny trzech zamordowanych kobiet o wybaczenie. Przekonywał, że nie działał z premedytacją i nie zawłaszczał mienia swoich ofiar. Po słowach, które przekazał Mariusz G., skontaktowaliśmy się z matką Anety D., którą Mariusz G. zamordował w październiku ubiegłego roku. - Nie wierzę w jego skruchę. Manipulował najpierw swoimi ofiarami, a teraz chce manipulować także ich rodzinami.

Przypomnijmy,pierwszą, zaskakującą deklarację Mariusza G., zabójcy Iwony K., Anety D. i Bogusławy R., przekazał za pośrednictwem mediów, adwokat seryjnego zabójcy, mecenas Edward Stępień. Powiedział m.in.: - Mój klient bardzo żałuje swoich czynów. Zapewnia, że nie działał z premedytacją. Mówi, że ani razu czyn, który popełnił, nie był zaplanowany. W każdym przypadku do zabójstwa dochodziło w sytuacjach nagłych, konfliktowych, w których nie był w stanie zapanować nad swoimi emocjami. Chce przeprosić rodziny swoich ofiar za zło, które wyrządził i deklaruje, że będzie starał się zadośćuczynić za krzywdy, które popełnił.
Mariusz G. podkreśla, że nigdy nie działał z chęci przejęcia majątku swoich ofiar, ani nie wzbogacił się na ich śmierci. - Mówi, że między nim, a jego późniejszymi ofiarami dochodziło do rozliczeń, których szczegółów nie znam - mówił nam mecenas Stępień. Zabójca miał podkreślać, że jest w rozpaczy i deklarować współpracę z organami ścigania. Dowodem na nią miało być przyznanie się do winy i wskazanie miejsca pogrzebania ciał pierwszych dwóch ofiar.

Nie ma ceny za śmierć mojej córki

O komentarz do słów zabójcy, który jeszcze do niedawna uchodził za szanowanego kołobrzeskiego przedsiębiorcę, miłośnika morsowania, poprosiliśmy matkę 37 - letniej Anety D. - Ja w jego skruchę nie wierzę - powiedziała nam zdecydowanym głosem. - Manipulował swoimi ofiarami, a teraz chce manipulować ich rodzinami. Jestem przekonana, że w tym swoim pedantycznym obłędzie wszystko sobie dokładnie zaplanował. Uważam, że to były morderstwa z premedytacją. Od samego początku celem jego mordu musiała być kradzież tego co się da, a potem zacieranie śladów. Stąd te rozsyłane SMS-y z komunikatami o rzekomym wyjeździe zaginionych kobiet za granicę. Wysyłał je po to, byśmy ich nie szukali. Tak się asekurował. On wie co go czeka. W Polsce nie ma kary śmierci, ale jest dożywocie i to jest kara adekwatna do tego, co wyczyniał przez te lata. Nie wiemy, czy aby jeszcze kogoś nie skrzywdził, czy jeszcze kogoś nie okradł. Czy mogę mu wybaczyć? Nigdy. Nawet nie będę próbowała. Aneta była moją jedyną córką. Nie mam więcej dzieci. A zadośćuczynienie? Nie ma ceny za śmierć mojej córki. Życie jest największym darem i żadne zadośćuczynienie jej życia nie zwróci. Żadne zadośćuczynienie nie zwróci życia pozostałym kobietom. Przecież gdyby nie wyszła na jaw sprawa zabójstwa pani Bogusławy, gdyby policja nie odnalazła jej ciała, dalej nie wiedzielibyśmy gdzie są Aneta i Iwona. Nie mielibyśmy pojęcia, co się z nimi stało. Przeczytałam, że wskazał miejsca ukrycia ciał tylko dlatego, że "pękł" podczas przesłuchania. A stało się tak dlatego, że dowiedział się o odnalezieniu ciała Bogusławy. I teraz on uważa, że pokazanie gdzie pogrzebał moją córkę, to przejaw jego dobrej woli? Brak słów!
Mama Anety D. mówi dalej stanowczo: - On jest niebezpieczny dla społeczeństwa. Nie powinien nigdy wyjść na wolność. A wracając do zadośćuczynienia, to Mariusz G. nie robi żadnej łaski - musi zwrócić wszystko co zabrał swoim ofiarom. I w żaden sposób nie powinno to mieć wpływu na zmniejszenie jego wyroku. Przez niego nie mamy naszych córek, a dzieci Bogusławy nie mają matki. To my cierpimy, nie on. A złe samopoczucie, na które się ponoć uskarża, naprawdę nikogo nie obchodzi.

Prokurator postawił trzy zarzuty zabójstwa

Mariusz G. od czerwca przebywa w areszcie. Prokurator z „Archiwum X” Prokuratury Okręgowej w Szczecinie przedstawił kołobrzeżaninowi zarzuty trzykrotnego zabójstwa z przyczyn zasługujących na szczególne potępienie. Były wiceprezes kołobrzeskich Morsów i właściciel manufaktury słodyczy - miał zamordować w 2016 roku Iwonę K., w 2018 roku Anetę D. i w czerwcu tego roku Bogusławę R. po to, by wzbogacić się na ich śmierci. Wszedł w posiadanie kołobrzeskich mieszkań swoich dwóch pierwszych ofiar. Po śmierci Bogusławy R. zawłaszczył wartościowe rzeczy znajdujące się w jej mieszkaniu. Zarzut kradzieży kilku z nich usłyszała ostatnia partnerka Mariusza G., Dorota Ł. z Koszalina. Ona również przebywa w areszcie, podobnie jak znajomy Mariusza G., Sebastian T., na którego posesji znaleziono samochód zamordowanej Bogusławy R.
Mariusz G. rzeczywiście przyznał się do winy dopiero wtedy, gdy po kilkumiesięcznych poszukiwaniach śledczy odnaleźli ciało jego ostatniej ofiary, Bogusławy R., pogrzebane w lesie między Obrotami a Budzistowem (pod Kołobrzegiem). 43 - latek przyznał się wówczas także do popełnienia wcześniejszych dwóch zbrodni i wskazał miejsca, w których pochował ciała zamordowanych kobiet: Iwony K.spod Chełmna (która zamieszkała w Kołobrzegu) i Anety D.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kolobrzeg.naszemiasto.pl Nasze Miasto