Męki wicemistrzów świata

Francja - Rumunia 0:0

Francja - Rumunia 0:0

Francja: Coupet - Sagnol, Thuram, Gallas, Abidal, Ribery, Makelele, Toulalan, Malouda, Anelka (72. Gomis), Benzema (78. Nasri).
Rumunia: Lobont - Contra, Tamas, Goian, Rat, Cocis (63. Codrea), Radoi (93. Dica), Chivu, Nicolita, Mutu (78.Niculae), Niculae.
Żółte kartki: D.Niculae, Contra, Goian (Rumunia); Sagnol (Francja).
Sędziował: Mejuto Gonzalez (Hiszpania)
Widzów: 26 600

Wicemistrzowie świata w swoim pierwszym meczu na Euro, i wydaje się najłatwiejszym, zaledwie zremisowali z Rumunią 0:0. Teraz Francuzów czekają potyczki z Holandią i Włochami.

Francja zaczęła ze swoim najlepszym napastnikiem, Thierrym Henry, na ławce. Atakujący Barcelony zmaga się z bólem nerwu kulszowego. W jego miejsce selekcjoner trójkolorowych postawił na Nicolasa Anelkę. W ataku partnerował mu najlepszy piłkarz Francji w minionym roku, Karim Benzema.

Rumuni szarpali
I trzeba przyznać, że obaj narobili trochę szumu w pierwszej części gry, choć żadnemu nie udało się znaleźć drogi do bramki Rumunów, którzy bronili się i atakowali bardzo mądrze.

Rumunia pozwoliła prowadzić grę Francuzom. Dwójka napastników: Adrian Mutu i Daniel Niculae bardzo dużo biegała, starała się naciskać francuskich obrońców i zmusić ich do błędu, ale w pierwszej połowie im się to nie udało.
Pierwsza groźna sytuacja to strzał Benzemy z 30 metrów. Mocne uderzenie minęło jednak bramkę Rumunów. W 33. minucie Francuzi mieli bardzo dobrą okazję. Franck Ribery dośrodkował, piłka minęła prawie wszystkich w polu karnym, zrobiła kozioł i trafiła do Anelki. Ten długo się nie zastanawiał i od razu oddał strzał głową. Jego uderzenie w niewielkiej odległości minęło poprzeczkę bramki Rumunów.

Nic w bramkę
Druga połowa to już niemal całkowita dominacja trójkolorowych, z tym, że okazji strzeleckich mieli oni jeszcze mniej niż w pierwszych 45 minutach.
W 64. minucie na bramkę Rumunów uderzał Benzema, ale źle trafił w piłkę i ta w bezpiecznej odległości minęła słupek. Z dystansu strzelał również Jeremy Toulalan, ale również nie trafił w światło bramki. Kanonadę reprezentacji Francji zakończył Eric Abidal. Gracz Barcelony uderzył silnie z dystansu, ale efekt był podobny jak u jego kolegów.

Rumuni w drugiej połowie właściwie nawet nie gościli w okolicach pola karnego wicemistrzów globu, za wyjątkiem kilku stałych fragmentów gry. Selekcjoner trójkolorowych, Raymond Domenech, wprowadził później do gry młodych Samira Nasriego oraz Bafetimbiego Gomisa, ale nie byli oni w stanie odwrócić losów meczu.