Memoriał Wiktora Wierzbickiego nad Parsętą [zdjęcia]

194 wędkarzy przyjechało nad Parsętę, by wziąć udział w XXVI Memoriale Wiktora Wierzbickiego, Ogólnopolskich Zawodach Spinningowo-Muchowych. Rzeka uraczyła ich trzema rybami. To najstarsze i należące do największych zawody łososiowe w kraju. Wielbiciele połowu łososi i troci zjechali nad Parsętę, nad polanę przy moście w Ząbrowie, dosłownie z całej Polski. Było wśród nich kilka pań - Największą odległość pokonali chyba wędkarze z Dolnego Śląska - powiedział nam prezes Koła Miejskiego Polskiego Związku Wędkarskiego w Kołobrzegu, Wiesław Skólmowski. - Wyniki osiągane przed zawodami nie nastrajały optymistycznie - oznajmił. - Poziom wody w rzece przypominał raczej ten z wakacji, czyli był niski. Było to spowodowane kilkunastodniowym okresem wiatrów wiejących z kierunku południowego, które nie powodują piętrzenia Parsęty i wpływania ryb wędrownych. Jako organizatorzy mieliśmy w związku z tym obawy o tegoroczne wyniki sportowe, jednak telefoniczne zgłoszenia troci złowionych w trakcie memoriału rozwiały wątpliwości. Przy pięknej słonecznej pogodzie, ta sztuka udała się trzem spinningistom. Tym razem gospodarze byli wyjątkowo gościnni, ustąpili pola kolegom wędkarzom spoza Kołobrzegu. Pierwsze miejsce wywalczył Roman Józefczuk z Trzebiatowa, który złowił 75- centymetrowej troć. Drugi był Robert Kołodziejczyk z Barlinka (troć 63,2 cm), a trzeci Szymon Piekarski z Zielonej Góry (50,5 cm). Dzięki hojności sponsorów upominków i nagród było tak dużo, że rozdzielono je między ok. 30 wędkarzy. Pamiątkowe puchary trafiły także w ręce najmłodszych zawodników. Uhonorowano również tych, dzięki którym Parsęta ciągle obfituje w łososia. Zarządu Okręgu PZW w Koszalinie oraz inspektorem ochrony wód ZO Koszalin nagrodzili statuetkami trzech strażników Społecznej Straży Rybackiej znad sąsiedniej Regi. Zostali docenieni za pracę społeczną i walkę z kłusownictwem. Wyróżniono także płk Romana Biernackiego, komendanta kołobrzeskiej placówki Straży Granicznej, która dzielnie walczy z kłusownictwem przede wszystkim właśnie na Parsęcie. Wędkarze nie zapomnieli też o ekologii. Pod hasłem "Nasze brzegi w naszych rękach" , posprzątali brzegi rzeki w okolicy miejsca spotkania.