Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miał być wyrok, będzie proces. Zarzut: wyłudzenie 20 mln zł

Joanna Krężelewska
archiwum
Kara Piotrowi B. miała zostać wymierzona bez przeprowadzania rozprawy. Ta może potrwać lata...

- Prokurator Okręgowy w Koszalinie skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko prezesowi jednej ze spółek kapitałowych w powiecie białogardzkim, któremu zarzucono wyłudzenie, z dwóch banków, pieniędzy w kwocie 20 milionów złotych (po 10 milionów na szkodę każdego z nich - dop. red.), doprowadzenie do niewypłacalności spółki, którą reprezentował, oraz niezgłoszenie wniosku o upadłość tej spółki - informuje Aneta Skupień, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.

Piotr B. - jak możemy przeczytać w jego życiorysie - jest prezesem zarządu w kilku spółkach. Jedna z nich, z siedzibą w powiecie białogardzkim, zajmowała się m.in. eksploatacją złóż gazowych, modernizacją systemów energetycznych czy też budową sieci gazowych.

Jeśli chodzi o zarzut, który dotyczy doprowadzenia do niewypłacalności spółki i działania w ten sposób na szkodę jej wierzycieli, prokurator ustalił, że działania oskarżonego polegały m.in. na udzielaniu podmiotom zależnym pożyczek w kwocie ponad 10 mln złotych w sytuacji zaprzestania płacenia już wymaganych zobowiązań wobec wierzycieli spółki. - Prokurator uznał, że oskarżony, trwoniąc majątek spółki i zawierając transakcje sprzeczne z zasadami prawidłowego gospodarowania, doprowadził do niewypłacalności spółki i działał na szkodę jej wierzycieli - informuje rzecznik.

Oskarżony w toku postępowania przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, złożył wyjaśnienia i wyraził skruchę. Prokurator złożył wniosek o wymierzenie mu kary bez przeprowadzenia rozprawy. Najpierw wnioskował o ukaranie Piotra B. pozbawieniem wolności na 5 lat z warunkowym jej zawieszeniem na 10-letni okres próby oraz o grzywnę w wysokości 150 tys. zł. Wniosek został zmodyfikowany przez wzgląd na jeden z banków i ostatecznie brzmiał: 3 lata i 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 10 lat, grzywna 50 tys. zł i orzeczenie obowiązku naprawienia szkody na rzecz wspomnianego banku (drugi bank sprzedał już swoją wierzytelność).

Wczoraj w Sądzie Okręgowym miał zapaść jedynie wyrok, ale... - Sąd kieruję sprawę na rozprawę - zadecydował sędzia Waldemar Katzig, przewodniczący II Wydziału Karnego. - Pokrzywdzony w tej sprawie wprawdzie nie zgłosił sprzeciwu co do samego wymiaru kary, to jednak zażądał odszkodowania, a w świetle obowiązujących przepisów należy to potraktować jako sprzeciw wobec zastosowania tu trybu skazania konsensualnego.

Pokrzywdzonym , który występuje też w charakterze oskarżyciela posiłkowego, jest wierzyciel oskarżonego.

- Sąd miał związane ręce. Przepisy nakładają w tej sytuacji obowiązek skierowania sprawy na rozprawę - podsumował adwokat Zbigniew Juszkiewicz, obrońca Piotra B. Jednocześnie odmówił komentarza na temat istoty sprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!