Urzędnicy magistratu wysłali do ATF pismo. Jak mówi rzecznik prezydenta Michał Kujaczyński, drugiego listopada, kołobrzeska spółka Miejski Zakład Zieleni, Dróg i Ochrony Środowiska ma zacząć wystawiać swoje pojemniki na odpady i przystąpić do ich odbioru. Decyzja o rozstaniu z ATF zaskakuje, bo po dramatycznym lecie wydawało się, że nowy operator opanował w końcu sytuację. Przypomnijmy, ATF pokonał w przetargu komunalną „zieleń miejską” i z początkiem lipca zajął się odbiorem kołobrzeskich odpadów.
Nastąpiło to w najmniej fortunnym czasie, bo z początkiem sezonu. W mieście zapanował śmieciowy chaos, brakowało pojemników, śmieciarki przyjeżdżały za rzadko, albo budziły mieszkańców nocnym łomotaniem. Kołobrzeżanie zasypywali magistrat skargami, a prezydent nakładał na operatora kary. Dlaczego umowę zerwano właśnie teraz? - Kiedyś trzeba było to zakończyć - krótko ucina prezydent Janusz Gromek, który swoją prezydenturę kończy mocnym akcentem(jego następcę poznamy po niedzielnych wyborach). Odsyła nas do urzędników. Pytany o ewentualne roszczenia odszkodowawcze ATF mówi: - To decyzja konsultowana naszymi z prawnikami.
Wypowiedzenie umowy zawiera m.in. argument o powtarzającym się braku aktualnego harmonogramu, nie trzymania się terminów udzielania odpowiedzi na zgłoszenia mieszkańców, nieprawidłowości w dostarczaniu pojemników, braku oprogramowania RFID umożliwiającego monitoring śmieciarek .
Nie udało się nam uzyskać komentarza od ATF.
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Zobacz także: Kołobrzeg: Bomby wyciągane z morza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?