Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mielno połączone z Unieściem może być miastem. Musi być zgoda mieszkańców

Inga Domurat
Prestiż - to największy zysk z operacji przemianowania Mielna na miasto.
Prestiż - to największy zysk z operacji przemianowania Mielna na miasto. Radosław Brzostek
W najbardziej optymistycznym wariancie Mielno z nowymi granicami może być miastem od 1 stycznia 2017 r. To jednak zależy od wyniku konsultacji z mieszkańcami, pracy i decyzji urzędników. Konsultacje społeczne jeszcze we wrześniu ma zarządzić wójt. Ich wynik zdecyduje, co dalej.

Aby w ogóle władze gminy wiejskiej, jaką na dziś jest gmina Mielno, mogły złożyć wniosek o nadanie praw miejskich Mielnu i uzyskując je, stać się gminą miejsko-wiejską, powinny spełnić kilka podstawowych warunków. Mielno, które pretenduje do miana miasta, musi mieć ponad 2 tysiące mieszkańców, z których co najmniej 60% utrzymuje się z działalności pozarolniczej. W części miejskiej nie może być zabudowy zagrodowej, a za to musi być wyodrębnione centrum. By ubiegać się o status miasta, trzeba również posiadać niezbędną infrastrukturę techniczną (wodociągi, kanalizacja). Z racji tego, że Mielno wcześniej miastem nie było, nie utraciło tym samym i swoich miejskich praw, bo ich nie miało, na ich wcześniejsze posiadanie nie może się powołać, składając wniosek.

Znając już te podstawowe kryteria, o wiele łatwiej zrozumieć, dlaczego Mielno, by stać się miastem, potrzebuje jeszcze Unieścia.Bez niego ma za mało mieszkańców - a z nim będzie ich około 3 tysięcy. Dlatego to połączenie Mielna i Unieścia jest niezbędne. Bez niego od razu można dać sobie spokój z tym pomysłem. Konsultacje społeczne, które jeszcze we wrześniu ma zarządzić wójt - Olga Roszak-Pezała, dotyczyć będą dwóch kwestii. Po pierwsze nadania Mielnu statusu miasta, po drugie - włączenia do jego granic Unieścia. To będą te dwie kwestie, o które mieszkańcy całej gminy pytani będą w ankietach. Jeśli ostatecznie opowiedzą się na "tak" dla takiego nowego, powiększonego o Unieście, Mielna, to prowadzona będzie dalsza procedura przygotowująca dokumenty niezbędne do dołączenia do wniosku o nadanie praw miejskich. Ten składa się do 31 marca danego roku do ministra administracji, ale za pośrednictwem wojewody. Ostateczną decyzję podejmuje Rada Ministrów. Natomiast jeśli mieszkańcy gminy miastu Mielno powiedzą "nie", na tym sprawa się zakończy.

Prestiż - to największy zysk z tej operacji. - Przyznaję, byłem głównym inicjatorem zmiany, jaka się dokonała 1 stycznia 2010 roku w Tychowie. To od tego dnia Tychowo zaczęło być miastem - mówi Krzysztof Dziadul, zastępca burmistrza Tychowa minionej kadencji, a wcześniej zastępca wójta. - Przygotowywanie do złożenia kompletnego wniosku z mapami, pełną dokumentacją, wynikiem przeprowadzonych konsultacji społecznych zajęło blisko trzy lata. To była mozolna praca, ale warto było. Ten sylwester z 2009 roku na 2010 rok, kiedy z mieszkańcami fetowaliśmy nasz sukces, zapamiętam na zawsze. I wbrew obawom pobudka mieszkańców już nie na wsi, ale w mieście wcale nie wiązała się z podwyżkami podatków, cen wody, ścieków i wielu innych opłat. Nie było konsekwencji finansowych. Nie stracili też nauczyciele, którzy bali się, że nie będzie im już przysługiwał dodatek wiejski. W miejscowościach do 5 tys. mieszkańców on obowiązuje. Nic się więc w tej kwestii nie zmieniło. Rolnicy też mogli nadal korzystać z dotacji, bo tu też obowiązuje kryterium 5 tys. mieszkańców. Docierały do nas też pozytywne głosy od młodzieży, która była zadowolona, że mieszka w mieście. Największy nasz zysk - to prestiż, nobilitacja dla miejscowości. Pewnie, gdyby nie to, że staliśmy się miastem, nie otrzymalibyśmy 2 mln zł na utworzenie strefy ekonomicznej. A tak strefa w Tychowie powstała, ale przyciągnięcie do niej przedsiębiorców to już inna sprawa. W tym sam status miasta nie pomoże. Nie ma cudów.

Łazy zostały w Mielnie
Dwa lata temu gmina Sianów miała takie zakusy, by sołectwo Łazy odłączyć od gminy Mielno i włączyć w granice swojej gminy. Ta operacja się nie powiodła. A to dlatego, że minister administracji i cyfryzacji wytknął wnioskodawcy - sianowskiemu samorządowi - brak pozytywnych opinii wszystkich zainteresowanych rad gmin, w tym negatywną samej gminy Mielno. Za brakiem uznania dla odłączenia Łaz od Mielna przemawiał też wynik konsultacji społecznych przeprowadzonych w sołectwie Łazy - przy 50% frekwencji 62,16% głosujących opowiedziało się za pozostaniem w gminie Mielno. I choć w gminie Sianów konsultacje zakończyły się na "tak" dla przejęcia Łaz, to jednak wzięło w nich udział zaledwie 1,78% uprawnionych do głosowania.

Gąski będą podzielone
W konsultacjach dotyczących podziału sołectwa Gąski na dwa odrębne ( Gąski i Gąski-Osiedle) wzięło udział tylko 3% uprawnionych do głosowania. Na 127 osób głosujących, 96 było za podziałem. Radni postanowili uszanować wolę mieszkańców i 11 głosami "za" przyjęli uchwałę pozwalającą na podział sołectwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!