Przechodzeń natknął się na zwłoki w piątek, po godzinie 19. Natychmiast powiadomił policję. Na miejscu pojawił się prokurator. Przyjechała także koszalińska straż pożarna. Denata trzeba bowiem było wyłowić z rowu melioracyjnego biegnącego w tym miejscu wzdłuż jeziora Jamna.
Ciało jest w tak daleko posuniętym stanie rozkładu, że w tej chwili trudno jest ustalić płeć. Dopiero po sekcji zwłok, znana będzie przyczyna śmierci.
Prawdopodobnie denat musiał pływać kilka miesięcy w wodzie. Z opowieści okolicznych mieszkańców wynika, że szczególnie zimą sporo wędkarzy łowi w tym miejscu z lodu.
Więcej szczegółów znanych będzie jednak dopiero po zakończeniu śledztwa przez policję.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?