W grę wchodzi usunięcie 20-30 drzew, tych położonych w skrajni drogi, na zakrętach oraz chorych, spróchniałych egzemplarzy.
Wójt zgody jeszcze nie wydała, choć czasu nie ma wiele, bo naglą ją terminy związane ze złożeniem wniosku przez powiat o dofinansowanie inwestycji w ramach "schetynówek". Tymczasem w alei lipowej wycięto kilka drzew, co oburzyło mieszkańców, którzy już wcześniej temu się sprzeciwiali. Głośno protestowali, wystąpili nawet do gminy o uznanie alei lipowej za pomnik przyrody.
- Właśnie wycinane są pierwsze 150-letnie lipy i nikt na to nie reaguje - pisze do redakcji na adres [email protected] Jeroen Witteveen, który ma swój dom letniskowy przy alei lipowej. - A przecież 23 października koszalińska delegatura Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Szczecinie wystosowała do nas protestujących oraz do gminy Mielno pismo, w którym informuje, iż aleja lipowa łącząca Mielno i Mielenko jest zabytkiem zieleni komponowanej figurującym w wykazie zabytków nieruchomych i objętym prawną ochroną konserwatorską. Wycinanie drzew z tej alei powinno być poprzedzone uzyskaniem na to oficjalnej zgody. O poczynaniach gminy informowane jest od dawna ministerstwo środowiska i nie podejmuje żadnych działań. To skandal.
Sprawdziliśmy, jak to możliwe, by wycinka już się rozpoczęła.
- To obecne usuwanie drzew nie ma nic wspólnego z planowana inwestycją, a wynika z corocznych przeglądów przydrożnych drzew, którego dokonują pracownicy powiatu - mówi Jerzy Banasiak, rzecznik koszalińskiego starostwa. - Konieczne zgody i wybór wykonawcy robót - to decyzje sprzed pół roku, a teraz dochodzi do ich realizacji. W całej gminie Mielno do wycinki przeznaczonych zostało 12 drzew, z tego kilka stoi przy tej alei. I to wszystko.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?