Mieszkańcy Mścic w drogowej poczekalni. Nie mogą doczekać się remontu

- Część tej drogi jest własnością gminy Będzino, a część pozostaje w rękach prywatnych i należy do jednego z mieszkańców Mścic - czytamy w liście do redakcji.

Mieszkańcy już od wielu lat próbują zwrócić uwagę na jakość drogi, która po dwóch-trzech deszczowych dniach jest pełna dziur.

- Jeszcze za poprzedniego wójta gminy Będzino właściciel prywatny starał się o to, aby gmina zechciała przejąć jego część drogi, ale wówczas gmina się na to nie zdecydowała. To byłby dodatkowy koszt, którego nie chciała ponosić. Właściciel drogi po obu jej stronach posiada działki budowlane, które sprzedał lub dopiero sprzeda pod budownictwo domków jednorodzinnych osobom prywatnym - informują mieszkańcy.

- Poruszamy się po drodze kilka razy dziennie. Wszystko to wpływa na zużywalność części samochodowych naszych pojazdów, za których naprawę nikt nam nie zwraca pieniędzy. Trudno wspomnieć o jakimkolwiek spacerze, bo każda taka próba to chodzenie po błocie i od dziury do dziury. Gmina kilka razy w roku rozsypuje wątpliwej jakości kruszywo, które po deszczu jest jednak wymywane i ilość/wielkość dziur rośnie. Jest to idealny przykład tzw. wyrzucania pieniędzy w błoto - podsumowują nasi czytelnicy.

Jak tę sprawę widzi Mariusz Jaroniewski, wójt Gminy Będzino?

- W tym roku czekamy na planowane zmiany administracyjne i decyzję premiera - powiedział nam wójt.

Jak już informowaliśmy, Mścice, część Starych Bielic oraz Kretomino - 1 stycznia 2023 roku mają być włączone w granice administracyjne Koszalina, choć ostatnie słowo należy do Rady Ministrów.

- Zlecenie wykonania projektu tej drogi to nie problem, bo na to znaleźlibyśmy pieniądze w tegorocznym budżecie. Ewentualne wykonawstwo planowane byłoby na 2023 rok. Ale wobec ewentualnych zmian administracyjnych z inwestycjami drogowymi (prócz tych, które już się rozpoczęły i na które pozyskano dofinansowanie) musimy się wstrzymać - dodał.

W tym roku w gminie Będzino na same inwestycje drogowe (przebudowa, oświetlenie), przeznaczonych będzie 2,1 mln złotych. Ta kwota - i zarazem skala remontów - może się jednak zwiększyć o kolejne 10 mln zł pod pod warunkiem uzyskania dofinansowania, np. z Rządowego Programu Inwestycji Strategicznych. Ulicy Malinowej w tegorocznych planach nie ma.

Gdyby przyłączenie Mścic do Koszalina stało się faktem, mieszkańcy ulicy Malinowej musieliby pukać do drzwi koszalińskiego ratusza i tam wnioskować o remont drogi. Albo dogadać się z właścicielem pobliskiej drogi prywatnej. Już kilka lat temu padła propozycja, by własnym sumptem sfinansować remont. Mieszkańcom tej okolicy nie udało się jednak dojść do porozumienia. Ale sytuacja może ich w końcu do tego zmusić.