Mechanizm oszustwa był prosty - właściciele koszalińskiej firmy prowadzącej m.in. kursy językowe, a działającej na rynku od kilku lat, wykorzystali dane swoich klientów. - Wiele osób, które miały tam kursy płaciło za nie ratami, a w uzyskaniu kredytu pośredniczyła ta firma - wyjaśnia Monika Wojnowska, rzeczniczka prasowa szczecineckiej policji.
Gdy szkolenia się już dawno skończyły, szefowie firmy - dysponując pełnymi danymi kursantów - zawierali nadal na ich konto kolejne pożyczki. - W sumie zawarto 179 fikcyjnych umów kredytowych na 483 tysiące złotych od listopada 2009 roku do grudnia 2010 roku - mówi M. Wojnowska. Klienci zwykle nic o tym nie wiedzieli, bo zanim 32-letni mieszkaniec Koszalina i 34-letni mieszkaniec Szczecinka wpadli w ręce policji, spłacili 113 tys. zł zadłużenia. Banki więc - przynajmniej do tej pory - nie słały upomnień z tytułu zaległości. Śledztwo wykazało jednak, że stare długi spłacali nowymi pożyczkami i spirala zadłużenia mogła ich prędzej czy później pogrążyć.
- Osobom, którym banki jednak różne pisma w sprawie kredytu słały, podejrzani tłumaczyli, że to pomyłka, dotyczy starych rat i wszystko już załatwione - rzeczniczka wyjaśnia, że na trop przestępstwa policja wpadła w toku czynności operacyjnych. - Nad tą sprawą nasi policjanci pracowali od połowy roku - mówi M. Wojnowska. - Sprawcy, którzy przyznali się do winy, usłyszeli już zarzuty oszustwa, jednak sprawa w dalszym ciągu jest realizowana i wkrótce zarzuty mogą być uzupełniane. Za opisywane przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?