Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy ulicy Morskiej muszą korzystać ze studni

Marzena Sutryk [email protected]
– To zapas wody mineralnej, z której korzystamy na co dzień – mówi Anna Urbanowicz.
– To zapas wody mineralnej, z której korzystamy na co dzień – mówi Anna Urbanowicz.
- Wodociąg do nas nie dochodzi, nie ma lamp ulicznych, droga jest kiepska, brak chodnika. Żyjemy, jak w lesie - narzekają mieszkańcy z ulicy Morskiej, którzy mają domy na obrzeżach miasta. Tak jest od lat.

Chodzi o kilka posesji, w których mieszka kilkanaście rodzin.

Woda jest żółta
- W domach, które są przy ulicy przed wiaduktem kolejowym, jest wodociąg i światło. A za wiaduktem - czarna dziura, nie ma nic - denerwuje się Bożena Bulwan. - Żyjemy tu jak na wsi, choć jesteśmy zameldowani w mieście. Przecież my tak samo płacimy podatki, jak inni mieszkańcy Sławna. Nam się też coś należy! Mamy studnie, z nich czerpiemy wodę, ale ona jest fatalna.

- Najczęściej jest żółta i nie ma mowy, żeby w niej zrobić pranie - dodaje Anna Urbanowicz. - Do prania białych rzeczy i firanek wozimy w bańkach wodę z hydrantu, który stoi na osiedlu Dzieci Wrzesińskich. A do gotowania kupujemy wodę mineralną. Mamy w komórce ogromne zapasy, które na bieżąco uzupełniamy. Do tego co tydzień wymieniamy filtry w instalacji, żeby woda ze studni, która leci z kranów, była w miarę przyzwoita. Filtr wciąż się zapycha nieczystościami, trzeba go wymieniać. Ta udręka trwa od lat.

Mieszkańcy mówią, że co kadencję chodzą do kolejnego burmistrza i każdy zostawia ich z tym problemem.

Wodociąg się nie sprawdzi
- Jesteśmy w stanie dociągnąć tam wodociąg, ale to będzie dużo kosztowało - odpowiada na skargi naszych Czytalników burmistrz Krzysztof Frankenstein. - Do tego mieszkający tam nie będą w stanie wykorzystać na bieżąco doprowadzonej wody, bo jest ich najzwyczajniej w świecie za mało. Ta woda będzie więc stała, rozmnożą się bakterie. Trzeba będzie wtedy inwestować w jej oczyszczenie co jakiś czas.

Jak dodaje Wojciech Ludwikowski, szef sławieńskich "wodociągów", rury trzeba by położyć na odcinku 1.600 metrów, co kosztowałoby to 150 tysięcy. - Co dwa, trzy tygodnie trzeba by spuszczać wodę, bo będzie nieświeża - wyjaśnia. - Opłaty od mieszkańców z tej części miasta nie są w stanie sfinansować inwestycji. Nie przewidujemy tam zabudowy mieszkaniowej, dlatego znaczne inwestycje nie mają sensu. W planach jest tam siedlisko, wobec tego miasto nie ma obowiązku doprowadzać tam podłączeń. Nikt nie przewiduje doprowadzenia sieci do tak odległych budynków.

Musimy się spotkać
Jednocześnie burmistrz Frankenstein mówi, że ma dobrą wiadomość w sprawie drogi. - Morska jest drogą wojewódzką, jeszcze w tym roku ruszy jej remont. Będzie poszerzona, nie wiem, czy będzie chodnik, ale na pewno będzie oświetlenie. A problemy z wodą też jakoś załatwimy, może będziemy dowozić świeżą wodę beczkowozem. Musimy się spotkać w tej sprawie z mieszkańcami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!