Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Drawska znalazł zaginiony kamień graniczny

Krzysztof Bednarek
Jarosław Leszczełowski (z lewej) w rozmowie z Tadeuszem Gizą, który odnalazł kamień. Jarosław Leszczełowski jest autorem książki pt. „Wokół jeziora Siecino”, w której szczegółowo opisuje historię tych terenów i kamieni granicznych.
Jarosław Leszczełowski (z lewej) w rozmowie z Tadeuszem Gizą, który odnalazł kamień. Jarosław Leszczełowski jest autorem książki pt. „Wokół jeziora Siecino”, w której szczegółowo opisuje historię tych terenów i kamieni granicznych. Krzysztof Bednarek
Kamień, który wcześniej nie zwracał niczyjej uwagi, może być zaginionym kamieniem granicznym opisywanym w przedwojennych źródłach. Ktoś próbował go odkopać, odkrywając napisy.

Podczas wycieczki po lesie w okolicach miejscowości Warniłęg (gmina Złocieniec) Tadeusz Giza zauważył wystający z ziemi głaz. Kamień mógł ważyć około 2 ton. Podobnych głazów jest na Pojezierzu Drawskim sporo. To pozostałość po epoce lodowej. Jednak ten zwrócił szczególną uwagę spacerowicza, bo wyglądał tak, jakby ktoś niedawno próbował wykopać go z ziemi. Pan Tadeusz, z zawodu handlowiec, z zamiłowania historyk, postanowił przyjrzeć się bliżej znalezisku. - Pochyliłem sie nad kamieniem i zauważyłem, że wyryto na nim krzyż. Obok były też jakieś litery, trudno rozszyfrować jakie. Za to z drugiej strony kamienia był dosyć wyraźny napis: POL - opowiedział nam Tadeusz Giza. - Nie wiedziałem, co to może oznaczać. Jednak przeglądając internet, na portalu „Głosu” natrafiłem na interesującą informację.

„Koparka z Zakładu Usług Melioracyjno-Ziemnych z Wicka podczas pogłębiania rowu melioracyjnego natrafiła na kamień graniczny z czasów panowania państwa krzyżackiego. - Jest to sensacja historyczna - mówi Mariusz Baar, historyk i radny z Wicka. - Wiadomo było, że tych kamieni musi być więcej, ale gdzie dokładnie się znajdują tego nikt nie wiedział. Znamy jedynie przybliżony przebieg granicy. Miejsce usytuowania kamieni granicznych jest zazwyczaj nieznane. Jest to niespodziewane znalezisko, tym bardziej że jest to teren podmokły. Kamień został znaleziony na łąkach znajdujących się w dolinie rzeki Łeby. Zachodnia granica krzyżacka rozpoczynała się w ujściu kanału łebskiego do Bałtyku. Następnie biegła poprzez kanał, jezioro Łebsko, do miejsca, gdzie rzeka Łeba uchodzi do jeziora. Dalej w górę rzeki poprzez dawną zaporę w Cecenowie do granic dóbr Małoszyce, należących do Zakonu. Następnie granicą dóbr Unieszyna, granicami wschodnimi dóbr Oskowo, należących do księstwa słupsko-sławieńskiego, przez Kołodzieje należące do Zakonu i dalej na południe“. Zdobytymi w ten sposób informacjami Tadeusz Giza podzielił się z redakcją „Głosu Drawska“. My zainteresowaliśmy nimi Jarosława Leszczełowskiego, regionalistę, badacza i autora książek na temat historii Pojezierza Drawskiego. Spotkaliśmy się w miejscu, w którym leży tajemniczy kamień.

- Sprawa jest niezwykle ciekawa. Moim zdaniem to jest rzeczywiście głaz graniczny - uznał Jarosław Leszczełowski. - Według niektórych relacji m.in. Reimara von Zadowa, przedwojennego mieszkańca tych terenów: „100 metrów na południe od szosy Stare Worowo - Warniłęg leżał kamień graniczny, na którym wyryto litery POL i krzyż. W miejscu tym drogę do Warniłęgu przecinała granica polsko-brandenburska. Swoim wyglądem głaz przypominał kamień znajdujący w pobliżu wsi Chłopowo, którego ustawienie historycy przypisują joannitom. Na chłopowskim kamieniu również widnieje zakonny krzyż i litery P D, które niewątpliwie nawiązywały do Pomorza (Pommern) i Drahimia (Draheim). Kamień, który leżał przy drodze prowadzącej do Warniłęgu, niestety zniknął“. Czyżby teraz udało się go odnaleźć? Głaz nie wzbudzał zainteresowania dopóty, dopóki był zakopany i nie było widać na nim napisów. Nadal jednak nie wiemy, kto próbował odkopać kamień leżący w lesie w pobliżu Warniłęgu i co oznaczają napisy wyryte na nim. Spróbujmy jednak prześledzić historię tych terenów.

W 1291 r. kaliski książę Przemysł podarował dobra nad jeziorem Drawsko zakonowi templariuszy. Dokładna lokalizacja komandorii czaplineckiej nie jest znana. Przypuszcza się jednak, że siedziba zakonna była usytuowana w obrębie dzisiejszego miasta, w miejscu późniejszego późnośredniowiecznego kościoła i sąsiadującego z nim cmentarza. Obecnie jest to miejsce, w którym stoi kosciół pw. Św. Trójcy w Czaplinku. Po kasacie zakonu templariuszy w 1312 r. dobra czaplineckie przekazane zostały biskupowi kamieńskiemu, a w 1349 r. przejęli je joannici, ktorzy wybudowali zamek w Drahimiu (obecnie Stare Drawsko). W 1407 r. satrosta wielkopolski na rozkaz króla Władysława Jagiełły zdobył zamek w Drahimiu, który do 1668 r. pozostawał we władaniu Polski. Mieściło się tutaj Starostwo Drahimskie. Później margrabia brandenburski Fryderyk Wilchelm, korzystając z okresu bezkrólewia w Polsce, siłą zajął zamek i starostwo w Drahimiu. Margrabia brandenburski rościł sobie prawa do zamku, gdyż kilkanaście lat wcześniej król Jan Kazimierz oddał zamek w zastaw za werbunki na sumę 120 tys. talarów reńskich. Decyzję króla zignorował ówczesny starosta drahimski Stanisław Rewera Potocki. Dopiero po jego śmierci w 1668 r. zamek przeszedł w ręce Branderburczyków.

W pobliżu miejscowości Polne (gmina Ostrowice) do dzisiaj zachował się kamień graniczny z krzyżem maltańskim, będącym symbolem joannitów oraz z literami P (Pomorze) i D (Drahim). Przebiegała tędy granica pomiędzy Księstwem Pomorskim a Komandorią Joannitów. Jednak krzyż na obecnie odnalezionym kamieniu bardziej przypomina krzyże, jakich używał Zakon Krzyżacki. Kamień leży w miejscu, w którym mogła przebiegać granica pomiędzy Polską a Brandenburgią. Należy jednak pamiętać, że pomiędzy rokiem 1402 a 1450 ziemie te należały do Nowej Marchii, którą władali Krzyżacy. W tym czasie Krzyżacy byli również właścicielami Drawska Pomorskiego. Ziemie Nowej Marchii graniczyły od południa z Polską, a od północy z Księstwem Wołogoskim. Być może napisy wyryte na kamieniu odnalezionym w pobliżu Warniłęgu pochodzą właśnie z tego okresu.

To tylko hipoteza. Odnaleziony kamień należałoby szczegółowo zbadać. To praca dla archeologów. Natomiast władze powiatu drawskiego powinny należycie zabezpieczyć głaz, by nie podzielił losu innego kamienia granicznego. Klikunastotonowy kamień graniczny u zbiegu historycznych granic Księstwa Słupskiego, Brandenburgii i Polski zaginął pod koniec ubiegłego wieku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!