Zacznijmy od sprawy mieszkańca, który doprowadził do przerwania obrad. Mężczyzna chciał wyżalić się na miasto, że nie traktuje się go poważnie, że zwleka się z załatwieniem jego sprawy. Ale ostatecznie nie pozwolono mu zabrać głosu podczas sesji. Oburzył się, rzucił jakimś meblem, krzyknął, po czym opuścił salę obrad. Przewodniczący Rady Miejskiej Tomasz Strząbała ogłosił przerwę. Po 10 minutach radni wrócili, by dalej obradować.
A uchwał było sporo, niektóre prowokowały wręcz do długiej dyskusji. Jak choćby uchwała w sprawie petycji, a której pewna grupa osób - Fundacja z Białegostoku - domagała się wstrzymania na terenie Białogardu szczepień przeciwko Covid-19, rezygnacji z kwarantanny i wydanie zakazu noszenia maseczek.
- Rada Miasta nie ma takich uprawnień, by tego zakazać czy nakazać - mówił przewodniczący Strząbała, prawnik. Petycję więc - bo krótkiej dyskusji - oddalono.
Ale była jeszcze jedna petycja. Mieszkańcy prosili, by chronić zieleń w pobliżu ulic Niemena, Nalepy, Bacewicz. Ta petycja też przepadła. Okazało się, że są tam już wystawione działki na sprzedaż, a ludzie powpłacali zaliczki...
I wreszcie odrzucona przez wojewodę uchwała o podwyżce pensji dla burmistrza. Miasto ma się odwołać w tej sprawie do sądu. Choć ostateczna decyzja na sesji nie zapadła.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?