Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Starachowic skazany za zabójstwo żony. Wyrok: 25 lat więzienia

elzem
Aleksander Piekarski
Na karę 25 lat więzienia skazał we wtorek Sąd Okręgowy w Kielcach 38-letniego mieszkańca Starachowic oskarżonego o to, że udusił swoją żonę i upozorował jej samobójstwo. Sprawa wyszła na jaw dopiero po dwóch i pół roku.

- Wybaczyliśmy zięciowi to, że zabił naszą córkę. Jesteśmy rodziną katolicką i nie naszą rolą jest osądzać. Dla niego wystarczająco surową karą będzie każdy dzień spędzony w więzieniu – mówili po ogłoszeniu wyroku bliscy nieżyjącej 30-letniej kobiety. We wtorek sąd skazał ich zięcia na karę 25 lat więzienia.

Okoliczności, w jakich doszło do śmierci 30-latki nie budziły wątpliwości sądu. Opierając się na wyjaśnieniach oskarżonego sąd uznał, że 4 maja 2014 roku do mieszkania swojej żony przyszedł 36-letni wtedy oskarżony. Pomiędzy małżonkami doszło do kolejnej awantury. – Oskarżony uważał, że 30-latka jest złą żoną i go zdradzała – tłumaczył sędzia Grzegorz Iwoła, referent w tej sprawie. W pewnej chwili, jak wynika z ustaleń, oskarżony chwycił za sznurek od spodni dresowych i zadzierzgnął go na szyi swojej żony. – Ze słów mężczyzny wynika, że zaciskał sznur do momentu aż żona przestała dawać oznaki życia. Później przeciągnął ciało do łazienki i powiesił na kaloryferze i opuścił mieszkanie. Wrócił następnego dnia rano i dopiero wtedy zawiadomił o śmierci żony inne osoby – wyjaśniał sędzia Iwoła.

Przez dwa i pół roku mężczyźnie udało się uniknąć odpowiedzialności. Śledczy uznali, że kobieta popełniła samobójstwo. Sprawę umorzono. Po jakimś czasie do śledztwa wrócili policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach, ekshumowano zwłoki 30-latki i na podstawie nowych dowodów postawiono zarzut zabójstwa jej mężowi. 36-latek pod koniec grudnia 2016 roku został zatrzymany. Od razu przyznał się do zarzutów. – To, że oskarżony wyrażał skruchę i przepraszał sąd uznał, że jedną z nielicznych okoliczności łagodzących. W ocenie sądu oskarżony nie zaplanował co prawda zabicia żony, ale w brutalny sposób dusząc ją sznurkiem godził się na jej śmierć. Chciał ją pozbawić życia – zaznaczał sędzia Grzegorz Iwoła.

Na każdej rozprawie proces, który toczył się przed Sądem Okręgowym w Kielcach obecna była rodzina 30-latki: mama, tata i dwie siostry. Ze związku ze swym mężem 30-latka miała syna – dzieckiem opiekowała się rodzina jej męża. Na rozprawach bliscy nieżyjącej kobiety nie ukrywali emocji. Tym bardziej zaskakujące były słowa rodziców kobiety podczas mów końcowych procesu. Rodzina wybaczyła oskarżonemu i proszono sąd o to, aby nie skazywał mężczyzny na najwyższy wymiar kary.

– Jesteśmy rodziną wierzącą. Nie jesteśmy od tego, aby kogoś osądzać i skazywać, nie po to tu przyszliśmy. Wybaczyliśmy zięciowi to, że zabił nasza córkę – powtórzyli bliscy mężczyzny po tym, jak we wtorek sąd ogłosił wyrok 25 lat pozbawienia wolności dla oskarżonego. Sąd zdecydował, że oskarżony ma zapłacić częściowe zadośćuczynienie za wyrządzoną krzywdę dla rodziny swej żony – 100 tysięcy złotych dla matki i po 50 tysięcy dla ojca i sióstr. Wyrok nie jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mieszkaniec Starachowic skazany za zabójstwo żony. Wyrok: 25 lat więzienia - Echo Dnia Świętokrzyskie