3 z 6
Poprzednie
Następne
"Milik wracaj", "stałe fragmenty" i "towarowy z węglem" - wnioski po meczu Polski ze Szwecją
2. Lewandowski zrobił swoje, ale co z tego...
Ile to już razy mówiło się (najwięcej po mundialu w Rosji), że nasz kapitan zawodzi na wielkich imprezach. Tym razem nie zawiódł, nie licząc falstartu ze Słowacją. Oczywiście szkoda tej sytuacji z pierwszej połowy, kiedy po rzucie rożnym Lewandowski dwukrotnie obił poprzeczkę. Mamy graniczące z pewnością przeczucie, że w koszulce Bayernu trafiłby do siatki, jeśli nie za pierwszym razem to za drugim już na pewno. Swoje jednak w końcu zrobił, przedłużając nasze nadzieje. Niestety... [patrz: głupie bramki i stałe fragmenty]