Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa świata siatkarzy 2018. Michał Kubiak: Wbrew pozorom często widzę środkowy palec rywali

Tomasz Biliński
Tomasz Biliński
Michał Kubiak (nr 13) w meczu z Bułgarią zdobył 18 punktów, Jakub Kochanowski (15) - osiem.
Michał Kubiak (nr 13) w meczu z Bułgarią zdobył 18 punktów, Jakub Kochanowski (15) - osiem. sylwia dabrowa / polska press
SIATKÓWKA. MISTRZOSTWA ŚWIATA. Reprezentacja Polski w niezłym stylu wygrała z Bułgarią 3:1 i zajęła pierwsze miejsce w grupie D. Choć w drugim secie, przegranym przez Biało-Czerwonych, panowała napięta atmosfera. Rywale prowokowali Polaków. - Tym razem nie było sensu grać na emocjach, bo nie przynosiło to efektów, każde zachowanie podchwytywała bułgarska publiczność i sytuacje były na korzyść rywali. Najważniejszy był więc nasz spokój - skomentował kapitan polskiej drużyny Michał Kubiak.

Jeśli siatkarze obu drużyn zaczynają się kłócić, to wiadomo, że wśród zamieszanych jest Michał Kubiak. Nie inaczej było w ostatnim starciu grupy D. Poza pyskówkami przyjmujący reprezentacji Bułgarii, Walentin Bratoew, pokazał kapitanowi reprezentacji Polski "środkowy palec".

- Wbrew pozorom często go widzę podczas meczów. Najlepszą odpowiedzią na jego gest jest wynik. W trakcie meczu przestałem z nim dyskutować. nie było sensu grać na emocjach, bo nie przynosiło to efektów, każde zachowanie podchwytywała bułgarska publiczność i sytuacje były na korzyść rywali. Najważniejszy był więc nasz spokój - wyjaśnił przyjmują reprezentacji Polski. Środkowy kadry Jakub Kochanowski uzupełnił: - Bułgarzy prowokowali nas o wiele bardziej niż Irańczycy dzień wcześniej. Jakby czuli się bezkarni dlatego, bo grali u siebie. Jednak nic im to nie dało.

Sytuacja miała miejsce w drugim secie, przegranym przez Polaków. - Bułgarzy nas bardzo przycisnęli - przyznał Kochanowski. - Zdarza się, że przeciwnik potrafi nas złamać w jednym z setów. To nie była kwestia tego, że my źle zagraliśmy, a bardzo dobrej gry Bułgarów. W czwartym secie też czuć być dużą presję, jednak wtedy ją wytrzymaliśmy. Tego typu sytuacje, gdy gramy z rywalem na styku, zaowocują w przyszłości.

Najbliższa przyszłość to druga faza grupowa mistrzostw świata. Rywalami Polaków są Serbia, Francja i Argentyna.

- Każdy z rywali będzie grał w Warnie o to samo - nie miał wątpliwości Kubiak. - Mamy jednak przewagę nad przeciwnikami, bo mamy komplet zwycięstw i punktów, znamy halę oraz nie musimy podróżować. My będziemy mieli odnowę, a inni będą w drodze. Kto zachowa więcej siły, ten będzie lepszy. Na pewno nikogo się nie boimy.

Komplet zwycięstw oprócz Polski mają Włochy i Stany Zjednoczone. Amerykanie mają jednak dwa punkty mniej, bo dwa mecze wygrali po tie-breakach (wtedy przyznawane są dwa punkty za zwycięstwo zamiast trzech).

- Jesteśmy szczęśliwi, że tak to się potoczyło - stwierdził na temat bilansu reprezentacji Polski Michał Kubiak. - Właśnie w takim celu przyjechaliśmy do Warny. Chociaż z hotelu już bym się wyprowadził. Ponad tydzień w jednym miejscu, wciąż to samo jedzenie, od samego wchodzenia na stołówkę zbiera się na wymioty. Ale i takie rzeczy trzeba przeżyć, żeby zostać mistrzem świata. Choć naszym celem jest każdy następny mecz i to, żebyśmy zadowoleni z tego, jak gramy w siatkówkę. Na razie jesteśmy. Ale nie osiadamy na laurach.

Druga runda mistrzostw świata rozpocznie się w piątek i potrwa do niedzieli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!