Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MKP Szczecinek żegna marzenia o III lidze. Został Puchar Polski (zdjęcia)

Rajmund Wełnic
Krzysztof Hrymowicz, strzelec gola (w niebieskim stroju w środku)
Krzysztof Hrymowicz, strzelec gola (w niebieskim stroju w środku) Rajmund Wełnic
Po porażce (1:2) z Kluczevią Stargard piłkarzom MKP Szczecinek zostały już tylko matematyczne szanse na awans do III ligi. W niedzielę - po niedzielnym meczu Leśnika Manowo - mogą zniknąć i one.

Po bardzo słabym meczu - którym już w tej rundzie - Miejski Klub Piłkarski Szczecinek uległ 1:2 rywalowi zza pleców, czyli Kluczevii Stargard. Zwycięstwo gości nie podlegało dyskusji, choć to - dość niespodziewanie - to gospodarze pod koniec I połowy wyszli na prowadzenie. Piłkę w środku boiska wyłuskał Krzysztof Hrymowicz, podał na prawo do Macieja Winnickiego, a ten pociągnął skrzydłem i płasko dośrodkował do Hrymowicza, który precyzyjnym strzałem nie dał szans bramkarzowi. Do tej chwili miejscowi nie stworzyli żadnego zagrożenia pod bramką gości, a ci mieli kilka sytuacji, może nie bramkowych, bo w ostatniej chwili szczęśliwe interwencje zaliczali obrońcy.
Po przerwie był już tylko gorzej. Piłkarze Kluczevii - może nie grali olśniewającej piłki, ale zaangażowaniem bili MKP na głowę. Dość powiedzieć, że w meczu dostali z 5 żółtych kartek, a miejscowi chyba ani jednej. Ale może dowieźli by ten wynik do końca, gdyby nie niefortunna interwencja grającego trenera Zbigniewa Węglowskiego, który odbił niegroźny strzał myląc Patryka Wilczyńskiego. 1:1. Goście poszli za ciosem i po kilku minutach było już 1:2. Okoliczności straty gola były kuriozalne. Bramkarz MKP zbyt krótko w niegroźnej sytuacji wybił piłkę, wprost do rywala, który miał dość czasu, aby z 18 metrów spokojnie przymierzyć. 1:2.
Trudno powiedzieć, że MKP rzucił się do odrabiana strat. Owszem, miał ze dwie sytuacje bramkowe, ale nic nie wpadło.
Porażka kosztuje nie tylko iluzorycznych już szans na awans (Leśnik ma 7 punktów przewagi i jeden mecz rozegrany mniej) na trzy kolejki przed końcem, ale też fotel wicelidera. Inna sprawa, że Manowo kolejny już mecz u siebie (z Iskrą Białogard w niedzielę) rozgrywa już po wszystkich znając wyniki przeciwników.
Jedynym wytłumaczeniem piłkarzy ze Szczecinka jest czekający ich w środę (25 maja, godz. 18, stadion przy ul. Piłsudskiego) regionalny finał Pucharu Polski z Świtem Skolwin. III ligę przegrali nie w ostatnim meczu, więc może i lepiej oszczędzać siły na środę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!