Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi i Film: Spotkanie z Januszem Chabiorem

Joanna Krężelewska
Janusz Chabior aktorską karierę zaczął w Teatrze Dramatycznym w Legnicy. Grał m.in. w "Drogówce", "Made in Poland", "Kołysance", "Pitbullu" i filmie konkursowym MiF-u - "Hardkor disco".
Janusz Chabior aktorską karierę zaczął w Teatrze Dramatycznym w Legnicy. Grał m.in. w "Drogówce", "Made in Poland", "Kołysance", "Pitbullu" i filmie konkursowym MiF-u - "Hardkor disco". Radek Koleśnik
Pod takim hasłem organizowane są spotkania z osobami znanymi z małego i wielkiego ekranu. Gościem jednego był Janusz Chabior. Od miłości do sceny:

Moja droga do zawodu aktora przebiegała dość dziwacznie. Szukałem różnych rzeczy. Chciałem być marynarzem, górnikiem, byłem przez chwilę hutnikiem, komisarzem w biurze wystaw artystycznych. Różnych rzeczy się imałem. Dopiero kiedy spotkałem kobietę, która była aktorka i się w niej bardzo mocno zakochałem, wtedy pojawiłem się bliżej teatru. Zauważył mnie pewien reżyser, który miał brak obsadowy i wystąpiłem w jego spektaklu. I chyba dobrze, bo zobaczył mnie dyrektor teatru i zaproponował mi rolę. Potem przyszedł kolejny dyrektor, zagrałem kolejne role, a potem zdałem egzamin eksternistyczny dla aktorów dramatu i tak się stało, że jestem dyplomowanym aktorem bez szkoły.

Kilkaset wcieleń:
- Mam 51 lat i ciągle się budzę z taką myślą, że może tego właśnie dnia zadzwoni telefon, dostanę fajny tekst i będzie spotka mnie nowe wyzwanie. Życie aktora to życie w kilkuset postaciach. Taki cud mi się przytrafił, że dostałem kilkaset żyć. Każda rola i każde granie jest dla mnie osobnym bytem. To mi się podoba i chyba nigdy nie przestanie mi się podobać.

Emocje po drugiej stronie:
- Teraz już nie spotykamy takich mocnych reakcji widzów. Kiedyś ludzie mocniej wyrażali swoje emocje. Jeżeli spojrzymy na teatr szekspirowski to tam reakcje ludzi były bardzo naturalne. Jeśli się jakaś postać nie podobała, to buczeniem i rzucaniem jajkami czy pomidorami wyrażano swój sprzeciw. Sztuka powinna prowokować. Jeśli jest tylko kulinarna, to jednym może smakować mniej, innym bardziej, potem rozejdą się do domów a ona nie będzie istnieć. Sztuka powinna być mocna, charakterna, powodować spory, dyskurs, polemikę. Nie ma nic gorszego niż ciepłe kluchy, które się wszystkim podobają. Chciałbym występować w projektach, gdzie ludzie będą wyrażali swoje emocje. Wtedy ma to sens. Nawet jeśli miałbym dostać pomidorem w głowę. Jeśli dostanę nim w łysą czapkę, będę wiedział za co i w jakiej sprawie walczę.

"Hardkor disco":
- Poza mną w filmie, bo nie trawię siebie na ekranie, ale to chyba problem każdego aktora, to naprawdę "Hardkor disco" mi się podoba. Powiem, jako widz. Jest to fajna opowieść. Mamy grupę bohaterów, którzy są poddani działaniu losu, przeznaczenia i nic nie mogą zrobić. Pewne ich decyzje, działania z przeszłości, muszą mieć konsekwencje. Bogowie siedzą na górze i bawią się nami. To w filmie widać.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!