Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo zespołowi trenera Adriana Struzika, który wystąpił w tym meczu mocno osłabiony. Zabrakło przede wszystkim dwóch rozgrywających, Anny Mączki i Pauli Mazurek, a także Julii Zagrajek i Gabrieli Haric. Także JKS wystąpił w okrojonym składzie. Trener Reidar Moistad miał do dyspozycji tylko 11 zawodniczek (zagrało 9). Najbardziej widoczny był brak reprezentacyjnej kołowej Sylwii Matuszczyk.
- Mamy swoje problemy. Gramy tylko czterema rozgrywającymi, co nie ułatwia nam zadania. Jestem dumny z zespołu, z tego jak funkcjonował w obronie, a w końcówce również w ataku. To kolejny mecz, w którym tracimy mało bramek, co musi cieszyć. Postawę bramkarki można określić słowem rewelacja - powiedział trener Struzik.
W sobotę rozegrano również inny zaległy mecz z 9. kolejki. Start Elbląg niespodziewanie uległ u siebie Ruchowi Chorzów 26:27 (12:15). Niebieskie zdobyły tym samym pierwsze punkty w sezonie.
Już w środę (16 bm.) koszalinianki rozegrają przełożone spotkanie z 8. serii. O godz. 18.00 podejmą Start. Będzie to ich ostatni występ w 2020 roku.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?