Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mniej dzieci, mniej pracy. Czy będą zwolnienia w koszalińskich przedszkolach?

Sylwia Zarzycka
W tym roku w Koszalinie w przedszkolach znajdą się miejsca dla wszystkich chętnych maluchów. Na zdjęciu dzieci z Przedszkola nr 21 podczas Dnia Ziemi
W tym roku w Koszalinie w przedszkolach znajdą się miejsca dla wszystkich chętnych maluchów. Na zdjęciu dzieci z Przedszkola nr 21 podczas Dnia Ziemi Radosław Brzostek
W tym roku nie trzeba będzie walczyć o miejsce w przedszkolu. Każdy maluch je dostanie. Jest jedno "ale".

Po raz pierwszy od wielu lat w Koszalinie nie trzeba będzie walczyć o miejsce w przedszkolu. Bo choć rekrutacja jeszcze się nie zakończyła, już wiadomo, że przygotowano o ponad 100 miejsc więcej niż jest dzieci, które rodzice chcą od września posłać do przedszkola. Ale w tej beczce miodu jest łyżka dziegciu. Nie wszystkie dzieci dostaną się do tego przedszkola, które preferowali ich rodzice.

- W tym przypadku nie ma rejonizacji - przypomina Przemysław Krzyżanowski, wiceprezydent Koszalina odpowiedzialny za sprawy oświatowe. To oznacza, że jeśli maluch jest zameldowany np. na osiedlu Przylesie, nie znaczy, że dostanie się do któregoś z okolicznych przedszkoli, bo te akurat cieszą się największym powodzeniem i może trafić, do któregoś z dalej położonych. Ale na pewno miejsce dostanie.

To co cieszy rodziców martwi pracowników przedszkoli, którzy obawiają się o pracę. Brak ponad setki dzieci oznacza bowiem, że nie zostaną utworzone przynajmniej cztery grupy przedszkolaków, to tak jakby nagle ubyła jedna mała placówka. - Nie zamierzamy likwidować żadnego przedszkola. W Koszalinie rodzi się coraz więcej dzieci i za kilka lat będzie potrzebnych więcej miejsc - mówi Przemysław Krzyżanowski, dodając, że jeśli sytuacja się nie zmieni, to przedszkolakami będą mogły być już dzieci 2,5-letnie, bo w końcu będzie dla nich miejsce.

- Rozważamy możliwość przyjmowania do przedszkoli dzieci, które we wrześniu miałyby ukończone 2,5 roku. Te dzieci mogłyby opuścić już żłobki. Dla rodziców ma to ten plus, że przedszkole jest znacznie tańsze - mówi dalej Przemysław Krzyżanowski. Dodaje, że maluchy zgodnie z przepisami, mogły do przedszkola być przyjmowane już od kilku lat, ale nigdy nie było dla nich miejsc. Nabór 2,5-latków jest też korzystny dla pracowników przedszkoli, którzy martwią się o pracę.

W tym roku szkolnym zerówki zostały przeniesione do przedszkoli. Poza tym, w związku z reformą edukacji, gmina ma obowiązek zapewnić miejsce każdemu czterolatkowi. Obowiązkowo do przedszkola chodzą pięciolatki.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!