Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mniej pieniędzy na sport w Szczecinku. Pierwszy taki ruch w regionie

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Jedna z największych i najstarszych imprez biegowych w regionie, Memoriał Winanda Osińskiego w Szczecinku, w tym roku może się nie odbyć
Jedna z największych i najstarszych imprez biegowych w regionie, Memoriał Winanda Osińskiego w Szczecinku, w tym roku może się nie odbyć Rajmund Wełnic
Miesiąc temu informowaliśmy, że samorządy jeszcze nie planują - przez kryzys spowodowany wybuchem pandemii - cięć w wydatkach na sport.

Teraz to się zmieniło i władze Szczecinka, jako pierwsze w regionie, zdecydowały się jednak na taki krok.
Sprawdza się więc czarny scenariusz, w myśl którego w tych trudnych czasach cięcia wprowadza się najpierw w kulturze i sporcie. Czy pozostałe samorządy w regionie podejmą się tak radykalnych rozwiązań? Zobaczymy, a tymczasem przyjrzyjmy się sytuacji w Szczecinku.

Jeśli chodzi o pieniądze na realizację zadań w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej wśród dzieci i młodzieży w 2020 roku w tym mieście, to pod koniec 2019 roku zdecydowano, by przeznaczyć na ten cel 785 tys. zł. Beneficjentami zostało 19 podmiotów. Ponadto utworzono oddzielny budżet w ramach wsparcia finansowego seniorów w 2020 roku w zakresie piłki nożnej na poziomie nie niższym niż IV liga. Tu MKP Szczecinek otrzymał 250 tys. zł na tzw. działalność merytoryczną. Po ostatniej sesji Rady Miasta sytuacja się zmieniła. Kluby i stowarzyszenia otrzymają o 25 procent mniej pieniędzy w skali roku, a ponadto całkowicie zawieszono finansowanie wszystkich imprez sportowo-rekreacyjnych w mieście.

- Na tę chwilę trudno powiedzieć, jak mocno to nas wpłynie, bo wiele zależy od tego, jak będzie wyglądał sezon startowy. Czy przez sytuację epidemiczną w kraju w ogóle do niego dojdzie - mówi nam Krzysztof Pajewski, prezes i trener KSW Szczecinek. - Na ten rok mieliśmy przeznaczone około 49 tys. zł od miasta, ale z tego będzie zabrane 25 procent. To niemała kwota, ale najwidoczniej trzeba ratować pilniejsze sprawy w mieście. Wierzymy, że mimo wszystko uda się zorganizować prestiżowe dla naszego miasta Mistrzostwa Polski full contact w kickboxingu oraz towarzyszącą im galę sportów walki. Mam nadzieję, że jesienią władze miasta indywidualnie spojrzą na poszczególne wydarzenia i ocenią, czy jest szansa, by je wesprzeć. Póki co powoli wracamy do treningów w sali - dodaje.

- Cóż, uszczuplona zostanie 1/4 naszego budżetu, więc będziemy musieli oszczędzać - przyznaje z kolei Piotr Tarasiewicz, prezes IV-ligowego klubu piłkarskiego MKP Szczecinek. - Chcemy grać w nowym sezonie, ale trzeba będzie mocno zacisnąć pasa. A czy w ogóle dojdzie do jego rozegrania, i tak będzie zależało od sytuacji epidemicznej oraz odgórnych ustaleń rządowych. W ubiegłym roku mieliśmy dotację na poziomie 165 tys. i zanosi się na to, że i w tym, przez nowe decyzje, to wsparcie z miasta będzie wyglądać podobnie. Na razie też prywatni sponsorzy wstrzymali się ze wsparciem aż do ustabilizowania się sytuacji. Mimo wszystko od przyszłego tygodnia ruszamy z treningami - wyjaśnia prezes MKP.

Inną kwestię podjął z kolei Kamil Biegański, prezes i trener Miejskiego Klubu Pływackiego Szczecinek. Jego zdaniem obcinanie dotacji niemal w połowie roku będzie bardzo bolesne dla wielu klubów i stowarzyszeń. - Najczęściej jest tak, że miasto przelewa pieniądze w dwóch transzach. Pierwszą otrzymaliśmy w styczniu (trzysekcyjny klub na 2020 r. miał otrzymać 40 tys. zł na tzw. merytorykę - przyp. red.). I te pieniądze są już wydane. Trzeba więc będzie obcinać drugą transzę, co w skali roku będzie znacznym obciążeniem. Co innego obciąć 25 procent z 40 tysięcy, a co innego z 20 tys. - wskazuje Biegański. Nie ukrywa przy tym, ze jeśli klub znajdzie się pod ścianą, będzie zmuszony do obniżenia wynagrodzeń trenerom lub nawet zwolnienia części z nich. - A tego byśmy nie chcieli, bo będzie bardzo trudno odbudowywać potem struktury. I, żeby nie było, nie tylko my musimy mierzyć się z takimi problemami. Pod znakiem zapytania będzie stało funkcjonowanie wielu klubów i stowarzyszeń, a w efekcie nasze dzieci i młodzież nie będą miały do czego wracać. To bardzo poważne konsekwencje nie tylko dla sportu, ale dla zdrowia obywateli w ogóle. A przecież można poszukać pieniędzy w kasie miejskiej w inny sposób - mówi Biegański. Jego zdaniem warto byłoby połączyć OSiR, Aqua-Tur (spółka zarządzająca kompleksem basenowym) i Szczecinecką Lokalną Organizację Turystyczną w jeden twór, bez mnożenia i dublowania stanowisk i niepotrzebnej biurokracji. - Tu można poszukać oszczędności, choć zdaję sobie sprawę, że żadna decyzja władz miejskich nie będzie w pełni satysfakcjonująca. Bez względu na wszystko, postaramy się dostosować. Chcemy, by klub przetrwał. Ale w jakiej będzie formie, z jaką kadrą trenerską i bazą zawodników - tego jeszcze nie wiemy - zaznacza Biegański.

- To czas trudnych decyzji, ale zmusił nas na tego kryzys epidemiczny - powiedział Szymon Bibik, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Szczecinku. - Jeśli chodzi o bieg Winanda Osińskiego, którego jesteśmy organizatorami, to chcielibyśmy zachować coroczną ciągłość i jesienią imprezę zorganizować. Odbyłaby się zapewne w ograniczonej formie, np. bez biegów dziecięco-młodzieżowych, ale i tak jesteśmy uzależnieni od tego, czy sytuacja w kraju się unormuje. Odnośnie do Mistrzostw Polski w kickboxingu, to zmuszeni byliśmy zamrozić przeznaczone na jej organizację środki w wysokości 20 tys. zł. Jeśli organizator zawodów, KSW, będzie w stanie mimo tego zorganizować imprezę, korzystając z własnych środków, oraz jeśli sytuacja epidemiczna będzie na to pozwalać, to nie widzimy przeszkód - podsumowuje Bibik.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera