Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mobbing w sanatorium w Kołobrzegu, czy tylko brzydkie słowa?

Iwona Marciniak [email protected]
Mobbing, czy tylko brzydkie słowa.
Mobbing, czy tylko brzydkie słowa. www.sxc.hu
Pracownice Sanatorium Kombatant zarzucają kierowniczce szykany w pracy. Na dowód mają nagranie. - Zostałam sprowokowana - broni się Aneta Ratajska. - To cios we mnie za osobiste sprawy i za to, że jestem wymagająca.

"Magda, ty jesteś k..... pier....., wiesz? Co ty mi robisz k..... z dokumentami? Co to jest za sygnatura akt?
- Zawsze się tak nadaje..."
"- Magda Ty chcesz żebym cię wyrzuciła na zbity łeb stąd? Chcesz żebym cię zwolniła dyscyplinarnie?
- Ale za co chcesz mnie zwolnić dyscyplinarnie?
- Wiesz, zawsze coś się znajdzie, tak?"

To tylko fragmenty nagrań rozmów kierowniczki Sanatorium Uzdrowiskowego Kombatant z podwładną, od czerwca 2009 r. inspektorem administracyjno - gospodarczym, młodą kobietą, Magdą (prosi o nieujawnianie nazwiska, podobnie jak jej dwie koleżanki).

- Do połowy ubiegłego roku głównie druga z administratorek, Krystyna, doświadczała zachowań kierowniczki. Latem ta w końcu zwolniła ją z pracy. Wtedy to ja stałam się ofiarą. Potem także nowa administratorka Karolina, ale my i tak nie jesteśmy jedyne - mówi Magda.

Obie, Magda i Karolina, są dziś na zwolnieniu lekarskim wydanym przez psychiatrę. Magda mówi: - Z byle powodu słyszałyśmy groźbę dyscyplinarnego zwolnienia. Byłyśmy wyrzucane z biura, gdy kierowniczka prowadziła prywatne rozmowy telefoniczne, albo gdy przy moim biurku i komputerze siadał jej nastoletni syn, który dostał też mój służbowy telefon. Dostawałyśmy sprzeczne, albo niewykonalne polecenia, kwitowane publicznym wyzwaniem od "popier...ch", "nie nadających się do niczego", albo groźbą zwolnienia.

Pierwszy raz usłyszałam "jest pani nienormalna" po miesiącu pracy. Potem było: "chodzi pani jak cielę po ośrodku", "jest pani głupia", "wypier... panią stąd".

Karolina, której umowa o pracę upływa z końcem lutego wylicza: - Pierwszy raz usłyszałam "jest pani nienormalna" po miesiącu pracy. Potem było: "chodzi pani jak cielę po ośrodku", "jest pani głupia", "wypier... panią stąd".

Na początku tego roku Magda zaczęła swoją przełożoną nagrywać. Dopiero z nagraniami 19 stycznia poszła do prezesa Uzdrowiska. Przesłała mu też skargę na piśmie. Dodała podejrzenie o wykorzystywaniu mienia Kombatanta do celów prywatnych.

- Od momentu rozmowy i przekazania nagrań zgodnie z Kodeksem Pracy miałem 14 dni na podjęcie decyzji - mówi Mateusz Korkuć, prezes Uzdrowiska Kołobrzeg SA. - Mogłem je skonfrontować z jedną stroną konfliktu, bo druga z pań jest na zwolnieniu lekarskim. Mogę ją poprosić o to samo, gdy wróci do pracy. Po ustaleniu faktów, wyciągnąłem wobec pracownicy konsekwencje zgodne z Kodeksem Pracy. Skarga drugiej z pań jest zbyt ogólna, nieweryfikowalna.

Prezes Korkuć wzbrania się przed informacją, jaka to kara, powołując się na ochronę dóbr osobowych, ale gdy mówimy o naganie z wpisaniem do akt, nie przeczy. Podobnie jak pytaniu, czy były wcześniej skargi na kierowniczkę: - Nigdy oficjalne i poparte dowodami - mówi Mateusz Korkuć.

- Kara dotyczy głównie słownictwa nie licującego ze standardami spółki. To pierwsza kara w aktach tej osoby. Jeśli sytuacja się powtórzy, grozi jej zwolnienie w oparciu o art. 52 Kodeksu Pracy (zwolnienie dyscyplinarne - przyp. red.)

- Zarzuty administratorek są nieprawdziwe. Setka pracowników ocenia mnie dobrze - broni się Aneta Ratajska, która godzi się występować w materiale z imienia i nazwiska.

- Z Magdą znamy się kilkanaście lat. Była niemal przyjaciółką. Ponieważ była w trakcie poszukiwania nowej pracy zaproponowałam jej pracę w kierowanej przeze mnie jednostce, podobnie jak Krystynie, którą również znałam wcześniej. Ponoszę odpowiedzialność majątkową i bałam się przyjąć kogoś obcego. Ten konflikt ma podłoże osobiste. Ostatnio nastąpiła jego eskalacja.
Do tego Magda zaczęła wyraźnie gorzej pracować, gdy dostała umowę o pracę na czas nieokreślony, a ja nie przekładam relacji koleżeńskich na pracę i jestem wymagająca. Zawiodłam się na obu moich koleżankach i dałam się sprowokować. Te nagrania, wykonane przez panią Magdę, mogły powstać poza pracą. A pani Karolina to ofiara manipulacji. Wszystkie panie były zatrudnione na takim samym stanowisku. Z innymi grupami zawodowymi zatrudnionymi w jednostce nie mam takich problemów ani konfliktów.

Obie kobiety zarówno "koleżeństwu", osobistemu konfliktowi, jak i "manipulacji" kategorycznie zaprzeczają. Żadna nie wyobraża sobie dalszej pracy z dotychczasową przełożoną.

Związkowcy NSZZ Solidarność nie są zaskoczeni skargą: - Od początku pracy kierowniczki Kombatanta docierały do nas skargi na jej zachowanie. Rozmawialiśmy o tym i z prezesem, i z nią samą - mówi przewodnicząca Alina Bratuś. - Problem przycichał, powracał. Teraz to my skontaktowaliśmy skarżące się panie z prawnikiem związku.

Krzysztof Legun, prawnik i działacz prawicowy związany z PiS mówi: - Z relacji kobiet wynika, że mamy tu do czynienia z mobbingiem. Będę proponował obu paniom na początek negocjacje z pracodawcą.

Kierowniczki broni Janusz Gajewski, szef działającego od trzech lat Związku Zawodowego Pracowników Uzdrowiska Kołobrzeg SA. Aneta Ratajska jest jego członkiem: - To kobieta z temperamentem, potrafiąca użyć mocnych słów, ale też bardzo dobry kierownik i osoba wrażliwa na ludzką krzywdę. Niejednemu pomogła, nawet wykorzystując swoje wpływy polityczne.

Gdy mowa o wpływach, te nadal mogą być niemałe, bo Aneta Ratajska to działaczka PO, niegdyś zaufana sekretarka Sebastiana Karpiniuka, potem kierowniczka jego poselskiego biura (dziś dba o odwiedzającego je wiceministra Stanisława Gawłowskiego). Równolegle pełniła funkcję p.o. naczelnika wydziału spraw obywatelskich Urzędu Miasta. Trzy lata temu, w rządzonym przez PO Kołobrzegu została kierowniczką Kombatanta. By nim zostać dostała bezpłatny urlop z Urzędu Miasta. Urlop obowiązuje do dziś.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!