Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monitoring znowu oślepnie? Po 11 miesiącach nauki strażyści pójdą na bruk

Rajmund Wełnic
Szczecinecki ratusz ma montaż 32 kamer wydał kilkaset tysięcy złotych. Ulica Szczecińska, tu także jest kamera monitoringu.
Szczecinecki ratusz ma montaż 32 kamer wydał kilkaset tysięcy złotych. Ulica Szczecińska, tu także jest kamera monitoringu. Rajmund Wełnic
Za kilka tygodni stażyści zatrudnieni do obserwowania obrazu z kamer miejskiego monitoringu w Szczecinku przestaną to robić. Całkiem możliwe, że nikt ich nie zastąpi.

Prawie rok temu, po przeprowadzce szczecineckich policjantów do nowej komendy, okazało się, że ma komu na bieżąco obserwować - i od razu reagować wysyłając patrol, gdy dzieje się coś złego - obrazu z kamer monitoringu. Wcześniej choć jednym okiem zerkał na ekrany dyżurny oficer lub jego zastępca. Po przeprowadzce monitory są w innym pomieszczeniu, a poza tym kamer jest już kilkadziesiąt i trzeba być skupionym na tym co pokazują. Policja nie chciała sadzać funkcjonariuszy przed ekranami, nie miała też pieniędzy na zatrudnienie dodatkowych pracowników. Nie paliło się do tego także miasto, które system wizyjny zbudowało i utrzymuje. I przez kilka miesięcy nikt systemu nie obsługiwał. Z pata wybawił wszystkich powiat, który - przez pośredniak - zatrudnił jesienią zeszłego roku ośmiu bezrobotnych. Wszyscy w ramach stażu zajmują się obserwowaniem obrazu z kamer.

Wkrótce jednak kończy się roczny okres ich zatrudnienia. Wracamy do sprawy po sygnale od mieszkańca Szczecinka: - Stażyści mają umowy do końca listopada, z tego co wyczytałem z artykułu, w którym opisywaliście całą sprawę - martwi się. Pieniądze zostały wydane na założenie monitoringu. I co dalej z tym monitoringiem będzie? Jako mieszkaniec czuję się bezpieczniej, gdy idę przez miasto i wiem ze ktoś obsługuję monitoring. Jak to w Polsce pewnie jest teraz będą obsługiwać emerytowani policjanci, którzy już mają dochód, a nie stażyści którzy nabyli doświadczenie i po 11 miesiącach nauki pójdą na bruk.

Józef Hatała, komendant policji w Szczecinku, mówi, że w sprawie przedłużenia umów stażystów lub zatrudnienia nowych nie jest stroną, bo pracodawcą jest pośredniak. Policja ich raczej na pewno nie zatrudni, bo nie ma na to pieniędzy. - Sprawa leży mi na sercu, bo nam najbardziej zależy, aby ktoś system monitoringu obsługiwał i mam nadzieję, że z miastem znajdziemy sposób na wspólne rozwiązanie problemu - mówi szef komendy. Przygotowuje się jednak także na wariant negatywny. - Nie posadzę policjanta przed ekranem, bo powinien być w tym czasie na ulicy - mówi Józef Hatała. - Jeżeli do końca listopada nic nie wymyślimy, to z kamer będziemy korzystać z odtworzenia w razie potrzeby. Zarejestrowany obraz jest przechowywany 7 dni.
- Piłka nie jest po mojej stronie - rozkłada ręce Wiesław Kosmala, dyrektor urzędu pracy w Szczecinku. - Staże się kończą, a mnie rozlicza się z efektywności tej formy walki z bezrobociem i oczywiście chciałbym, aby stażyści znaleźli pracę przy tym, co czego nauczyli. Nasz rozmówca uważa, że kierowanie do policji nowych stażystów mija się z celem. - Każdy z nich kosztuje urząd około 1200 zł, w skali roku przy 8 osobach to już niebagatelne kwoty, które można sensownej spożytkować - mówi dodając, że stażysta na rękę dostaje od 850 do prawie tysiąca złotych.

- To miała być proteza, rozwiązanie doraźne, bo miałem nadzieję, że w ciągu tego roku uda się wypracować ratuszowi i komendzie jakąś formułę współpracy w tym zakresie - mówi starosta Krzysztof Lis. - Widzę, że są problemy i mogę zadeklarować, że jeżeli strony się nie dogadają, a ja pod koniec listopada będę zarządzającym w starostwie, to przedłużymy tę protezę choć na pół roku z nadzieją, że jakieś wyjście docelowe prędzej czy później znajdzie.

Sprawą strapiony jest także burmistrz Jerzy Hardie-Douglas: - Będę rozmawiał ze starostą, jak to rozwiązać systemowo i do tego czasu dobrze byłoby utrzymać obecną sytuację - mówi. - Alternatywą byłoby przeniesienie wszystkiego do komendy Straży Miejskiej, ale to wymagałoby zatrudnienia dodatkowych osób, na co nie mamy pieniędzy, a poza tym los SM po ostatnich wydarzeniach jest niepewny (jej likwidacji domaga się opozycja, po tym jak wyciekło nagranie z brutalnej interwencji strażnika - red).

Przypomnijmy, ponad rok temu wojewódzki komendant policji zaproponował, aby to szczecinecki ratusz partycypował w kosztach utrzymania obsługi monitoringu. Bo policji szkoda doświadczonych funkcjonariuszy do nieskomplikowanej mimo wszystko pracy, jaką jest śledzenie obrazu z kamer. Burmistrz się jednak do tego nie palił, gdyż miasto nie tylko zbudowało system monitoringu, ale cały czas ponosi koszty jego utrzymania, a nawet doprowadziło na swój koszt światłowód do nowej siedziby policji. Był gotowy do obsługi monitoringu zaangażować co najwyżej strażników miejskich, ale tych po nieudanej wcześniejszej współpracy, niezbyt chętnie widział w tej roli szef szczecineckich stróżów prawa.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!