Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monitoringu Kanału Jamneńskiego na razie nie będzie. Przetarg został unieważniony

Jakub Roszkowski
Jakub Roszkowski
Na Jamnie i na kanale zamontowane zostały cztery hydrowskazy (to ta srebrna rura obok wodowskazu). Dane z nich - ale tylko z dwóch - możemy podejrzeć na stronie internetowej
Na Jamnie i na kanale zamontowane zostały cztery hydrowskazy (to ta srebrna rura obok wodowskazu). Dane z nich - ale tylko z dwóch - możemy podejrzeć na stronie internetowej archiwum
Kamer, które obserwują wrota sztormowe na Kanale Jamneńskim, na razie nie będzie. Nikt, w wymaganym terminie, nie złożył oferty. Ale Wody Polskie nie odpuszczą i niedługo ogłoszą kolejny przetarg. Na razie jednak jest inny powód do niepokoju.

Wędkarzy i ekologów martwi sytuacja, która miała miejsce w połowie ubiegłego tygodnia. Poziom Bałtyku był nieco wyższy niż poziom wody w jeziorze Jamno.

- A to mogło pozwolić na choć niewielki, a zbawienny dla akwenu, wpływ wody morskiej do jeziora - zauważa Krzysztof Najda, działacz społeczny, szef Fundacji Ekologicznej Jantar. Najdę znają już wszyscy śledzący sprawę i zainteresowani losem jeziora, Kanału Jamneńskiego i wrót sztormowych. - Otwarcie wrót teraz i zdjęcie szandorów, czyli tych drewnianych belek na wrotach, powstrzymujących wodę, pozwoliłoby też na migrację ryb, przede wszystkim łososiowatych, które płyną właśnie na tarło. Niestety, ryby do Jamna nie wpłynęły - żałuje Najda. Według niego przedsiębiorstwo państwowe Wody Polskie, któremu Kanał Jamneński wraz z wrotami sztormowymi podlega, powinny więc w pierwszej kolejności zlecić budowę odpowiedniej przepławki na Kanale Jamneńskim, a nie ogłaszać przetarg na montowanie kamer. - Tym bardziej, że według mojej wiedzy monitoring ma kosztować około 90 tysięcy złotych, a przepławka około 70 tysięcy złotych. Jest więc tańsza, a moim zdaniem zdecydowanie bardziej potrzebna. Proszę zauważyć, że przez brak przepławki w Jamnie już niemal nie ma ryb. Kłusownicy się śmieją, że pójdą na bezrobocie!

Wody Polskie przypominają jednak, że przetarg na wykonanie projektu przepławki oraz, zaplanowanych w ogólnej koncepcji, zasuw udrażniających kanał w obrębie wrót sztormowych, został już w zasadzie rozstrzygnięty. Projekt chce zrobić firma Energa Invest (ta sama, która już przygotowała wstępną i przygotowuje też wielowariantową koncepcję przebudowy węzła wodnego na Kanale Jamneńskim). Wprawdzie Wody Polskie jeszcze nie podjęły decyzji, czy propozycja Energa Invest zostanie przyjęta, prawdopodobnie to tylko kwestia czasu, by firma zajęła się jednak sprawą i projekt wykonała. Co jednak ważne, dopiero po wykonaniu projektu można ogłosić kolejny przetarg na wykonawstwo. A to zajmie sporo czasu.

- Jest jeszcze problem z hydrowskazami na Jamnie. Pięknie, że zbierane przez nie dane są teraz ogólnodostępne, ale były cztery takie urządzenia, a działają jedynie dwa. Wiem, że chodzi tylko o wymianę baterii. Może ktoś to wymieni? - pyta Krzysztof Najda.

W sobotę o godzinie 11 przy Kanale Jamneńskim zebrał się tłum mieszkańców nie tylko z Mielna i Unieścia, ale także z Koszalina i innych okolicznych miejscowości. Wszyscy przybyli w jednym celu: obronie jeziora Jamno przed dalszą degradacją. Jak mówił Krzysztof Najda z fundacji Jantar, akwenowi grozi katastrofa ekologiczna na niespotykaną skalę. - Na skalę krajową, a nawet światową - podkreślał w rozmowie z nami. I zaznaczał, że już dziś nie tylko ubyło kilkadziesiąt centymetrów poziomu wody, ale i jej temperatura jest niebezpiecznie wysoka. Wynosi bowiem 18 stopni Celsjusza (rok temu w tym samym czasie wynosiła 11 stopni).

Protest w obronie jeziora Jamno. Tłumy przy kanale [wideo, zdjęcia]

Zobacz także: Mielno: Remont drogi prowadzącej przez Mielno

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo