Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mord w Czaplinku: sprawca przyznał się po 21 latach !

Cezary Sołowij [email protected]
Policjanci wyprowadzają Bogdan B. z Sądu Rejonowego w Drawsku Pomorskim. Ze względów higienicznych prowadzili go w gumowych rękawiczkach. Zatrzymany od dawna nie pracował, jest bezdomny. Ma 56 lat - tyle, ile jego ofiara w chwili śmierci.
Policjanci wyprowadzają Bogdan B. z Sądu Rejonowego w Drawsku Pomorskim. Ze względów higienicznych prowadzili go w gumowych rękawiczkach. Zatrzymany od dawna nie pracował, jest bezdomny. Ma 56 lat - tyle, ile jego ofiara w chwili śmierci. Cezary Sołowij
Sąd Rejonowy w Drawsku Pomorskim tymczasowo aresztował mężczyznę, który przyznał się do zabójstwa mieszkańca Czaplinka. Do tej pory uważany był on za zaginionego!

W poniedziałek przed godziną 9, z Sądu Rejonowego w Drawsku Pomorskim wyprowadzono skutego Bogdana B. Zarośnięty, brudny mężczyzna usłyszał zarzut: podejrzenie zabójstwa 27 stycznia 1990 roku mieszkańca Czaplinka, wówczas 56-letniego Z. B.

W miniony piątek mężczyzna zjawił się w Prokuraturze Rejonowej w Słubicach (woj. lubuskie). Poprosił o kontakt z dyżurnym prokuratorem. Kiedy prawnik usłyszał co go sprowadza usiadł mocniej w krześle.

- Zabiłem człowieka. Było to 20 lat temu. Nie mogę sobie z tym poradzić. Chcę to zrzucić z siebie, bo nie daje mi to żyć! - zakomunikował prokuratorowi. Choć przybysz usłyszał jaka kara mu grozi uporczywie twierdził, że popełnił zbrodnię. Podał miejsce, datę, nazwisko ofiary.

- Kiedy go zabiłem, to ciało ukryłem w zagajniku. Mogę wskazać miejsce! - zapewniał. Niewiarygodna historia z każdą godziną nabierała autentyczności. Okazało się, że w tym czasie w Czaplinku rzeczywiście zaginął taki mężczyzna. Zgadzały się wszystkie dane! Poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Od 20 lat uważany był za zaginionego.

- Wprowadziłem w błąd policję - wyjaśnił niepowodzenie poszukiwań Bogdan B. Kiedy 20 lat temu był przesłuchiwany powiedział policjantom, że jego znajomy zamierzał wyjechać za granice do pracy. Obaj mężczyźni poznali się w więzieniu. Bogdan B. po wyjściu odwiedził kolegę w Czaplinku i razem zaczęli prowadzić interesy motoryzacyjne. Na tym tle podobno doszło do konfliktu.

- Pokłóciliśmy się o pieniądze - wyjaśnił. Zwabił kompana do lasu i uderzeniem łopaty ogłuszył, a potem udusił. Ciało zakopał.

- Podjęliśmy próbę odnalezienia szczątków mężczyzny - relacjonuje czynności śledcze Ryszard Gąsiorowski, p.o. rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. Od czasu zbrodni teren bardzo się zmienił. Warunki atmosferyczne (śnieg, zmarznięta gleba) uniemożliwiły użycie georadarów. Brak ciała nie był jednak przeszkodą w oskarżeniu mężczyzny.

- Weryfikujemy obecnie każdy szczegół opowieści. Staramy się odnaleźć członków rodziny zaginionego. Zatrzymany konsekwentnie utrzymuje, że mówi prawdę - podsumowuje Ryszard Gąsiorowski. Dowody zebrane w sprawie poszukiwania mężczyzny potwierdzają okoliczności podane przez zatrzymanego.

- Samooskarżenie się Bogdana B. jest wiarygodne i zakotwiczone w faktach - podsumowuje ten etap śledztwa prokurator. Zbrodnie zabójstwa przedawniają się po 30 latach.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!