Środowa sesja Rady Miejskiej w Białogardzie była wyjątkowo gorąca. Burmistrz Krzysztof Bagiński, podsumowując debatę o jawności samorządu, w której zarzucono mu, że unika tej jawności, bo może ma coś na sumieniu, rzucił: - Proszę mi niczego nie insynuować, bo się... obrażę.
Ale tak naprawdę na sesji wcale śmiesznie nie było. Bo radni decydowali o losach Straży Miejskiej. I to po raz wtóry. Miesiąc temu, głosami radnych z koalicji, zatwierdzili uchwałę likwidującą SM. Ale ten przepis zakwestionował wojewoda. Zawiesił wykonanie uchwały do czasu rozstrzygnięcia, czy wspomniany przepis został podjęty z zachowaniem prawa. Wojewoda zauważył, że nie było opini związków zawodowych w tej kwestii. Burmistrz nie poczekał jednak na ostateczną decyzję wojewody i wczoraj przedstawił radnym uchwałę jeszcze raz. Teraz już z opinią - pozytywną - związków. Nowa-stara uchwała ma tylko jeden dodatkowy zapis, że uchyla poprzednią uchwałę, którą bada jeszcze wojewoda.
Radny Janusz Turnik w imieniu Forum Obywatelskiego poinformował, że jego klub w głosowaniu nie weźmie udziału, ponieważ radni klubu FO nie chcą mieć z tym nic wspólnego. Nadal uważają, że uchwała jest wadliwa.
Z sali padło pytanie, czy wobec tego, że jednak podejmuje się nową uchwałę, to czy zwolnienia z pracy, jakie otrzymali strażnicy na podstawie poprzedniej uchwały, są ważne? Walerian Ławnikowski, radca prawny, zapewnił, że tak, bo te zwolnienia zostały wręczone zanim wojewoda zawiesił uchwałę.
Co ze strażnikami? Burmistrz już wcześniej poinformował, że kilku z nich znajdzie zatrudnienie w rozbudowywanym systemie monitoringu. Kilku znajdzie pracę w wydziale ochrony środowiska Urzędu Miasta. Pozostali muszą szukać zajęcia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?