Główną część ekspozycji tworzą tablice z fotografiami wykonanymi podczas wyjazdów do miejsc zsyłki, które w ostatnich latach odbył jeden z kołobrzeskich sybiraków, Jerzy Lewicki. - To unikatowy zapis nie tylko dokumentalny, ale przede wszystkim sentymentalny. Poza tym pan Lewicki daje nam możliwość poznania dziejów Polaków, których zmuszono do życia na "nieludzkiej ziemi", jak zesłańcy nazywali Sybir - informuje Aleksander Ostasz, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.
Całość uzupełniają także unikatowe pamiątki związane z innymi kołobrzeskimi sybirakami. - W gablotach znajdziemy na przykład fragmenty materiałów z paczek wysyłanych zesłańcom, polski śpiewnik tworzony w Semipałatyńsku, czy wypisane ręcznie świadectwo ukończenia roku szkolnego w tamtejszej szkole. Nie brakuje archiwalnych fotografii, pochodzących także z prywatnych albumów rodzin kołobrzeskich pionierów, których członkowie przeżyli wywózkę - wylicza nasz rozmówca. Dodaje, że "Moja Syberia" ma być także przypomnieniem o tym, że w 1939 r. Polska padła ofiarą nie jednego, lecz dwóch najeźdźców: 17 września wschodnią granicę naszego kraju przekroczyła Armia Czerwona.
Wystawa dostępna jest od wtorku do niedzieli od godz. 9.00 do 16.00. Cena wstępu na ekspozycję zawarta jest w bilecie obowiązującym dla całego Oddziału Historii Miasta. W czwartki, które są we wrześniu dniem otwartym MOP, obejrzeć ją można całkowicie bezpłatnie. - Zapraszam wszystkich do wysłuchania i obejrzenia niezwykłej relacji, która łączy czasy współczesne z trudnym okresem wojny i okupacji - mówi Aleksander Ostasz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?