Mysia Wyspa w Szczecinku czeka na inwestora

Mysia Wyspa z roku na rok wzbogaca się o kolejne elementy infrastruktury. Przed sezonem powiększy się drewniana wiata, która wraz z nową rotundą tworzy letnią kawiarenkę. Miejsce jest bowiem coraz chętniej odwiedzane przez przyjezdnych i miejscowych i ratusz zdecydował się na tę inwestycję.

Sęk w tym, że od zaplecze sanitarne coraz bardziej odstaje od reszty Mysiej Wyspy - za ubikację muszą bowiem wystarczyć przenośne toalety skryte za drewnianym przepierzeniem. A - przypomnijmy - przed kilkoma laty w ten zakątek Szczecinka, choć odległy od siedzib ludzkich, w ramach unijnego programu Civitas dociągnięto kanalizację. - Kosztowało to bodajże 600 tys. zł i dlaczego wciąż nie ma na Mysiej Wyspie toalet stacjonarnych - dziwi się radny Roman Matuszak z klubu Razem dla Szczecinka. Jego klubowy kolega Jacek Pawłowicz zauważył, że plan zagospodarowania nakazuje podłączyć obiekty na Mysiej Wyspie do kanalizacji, a toitoie zwyczaje nie przystoją temu miejscu.

Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas zapewnił, że zapisy planu niczego nie nakazują, a obecny stan jest z nimi zgodny, bo na Mysiej Wyspie nie ma szamba, a nieczystości trafiają do oczyszczalni ścieków. A kanalizacja jest wykorzystywana na potrzeby gastronomii. Ratusz zaś nie pali się do budowy zwykłych szaletów, bo stacjonarne WC ma być elementem docelowej infrastruktury (mówi się o całorocznej restauracji, może pensjonacie), jaka na Mysiej Wyspie ma powstać. Nie ma więc sensu stawiać toalety, która może za chwilę po prostu przeszkadzać w zagospodarowaniu tego miejsca. Burmistrz zapewnił też, że przed nowym sezonem na Mysiej Wyspie pojawi się więcej toalet przenośnych o wyższym standardzie - podłączonych do wody bieżącej.