Mysia Wyspa w Szczecinku gotowa na lato

Od strony Trzesieki dociągnięto już do Mysiej Wyspy (choć to raczej półwysep) łącza energetyczne i wodno-kanalizacyjne, bez których trudno było myśleć o turystycznym wykorzystaniu urokliwego zakątka na drugiej stronie szczecineckiego jeziora. Kosztowało to 1,265 mln zł, z czego połowę pokryła unijna dotacja z programu Civitas.
- Przy okazji uzbroiliśmy tereny po drodze w przyłączonej do miasta Trzesiece - mówi Daniel Rak, wiceburmistrz Szczecinka. Ma on nadzieję, że skorzystają z tego nie tylko inwestorzy budujący tam domy w przyszłości, ale też właściciele domów już istniejących.

Głównym celem inwestycji jest jednak zagospodarowanie Mysiej Wyspy, gdzie przed wojną był największy w mieście lokal gastronomiczny. W minionych latach ratusz wyciął drzewa porastające cypel, uporządkował teren, nawiózł piasku na plażę i zbudował drewnianą wiatę.

Infrastrukturę uzupełnia pomost dla stateczku spacerowego. Na tym nie koniec.

- Jeszcze przed sezonem letnim na Mysiej Wyspie ustawimy parasole kryte słomą, kosze plażowe i leżaki - mówi Daniel Rak.

W wiacie ruszy punkt gastronomiczny, którego właściciel ma w planach organizację letnich imprez i wieczorków tanecznych. Pojawi się też oznakowanie ułatwiające dotarcie zmotoryzowanym, bo na razie wcale nie jest to takie proste.

Poprzedni szef Szczecineckiej Lokalnej Organizacji Turystycznej chciał na Mysiej Wyspie zbudować restaurację z drewnianych bali oraz szereg domków wypoczynkowych. - Coś, co nazywał wioską turystyczną.

Dziś realizacja tego pomysłu wydaje się mocno odległa w czasie, i to nie tylko z powodu zmian na kierowniczych stołkach (były prezes stracił posadę, gdy został zatrzymany w związku z podejrzeniami o nieprawidłowości w instytucji, której szefował, prokuratora chce śledztwo zakończyć jeszcze wiosną). Władze miasta realizację tych planów uzależniają od tego, czy znajdzie się inwestor.

Nieruchomości z Twojego regionu