Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na cmentarzu w Grzmiącej koparka wpadła do podziemi

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Wśród cegieł z zawalonego stropu podziemia na cmentarzu w Grzmiącej widać ludzką czaszkę
Wśród cegieł z zawalonego stropu podziemia na cmentarzu w Grzmiącej widać ludzką czaszkę Czytelnik
Odkrycie na cmentarzu w Grzmiącej. Pod kołami koparki zapadł się strop tajemniczego pomieszczenia, w którym znajdowały się ludzkie szczątki.

Na cmentarzu komunalnym w Grzmiącej trwały prace przy budowie alejki. Koparka usunęła wierzchnią warstwę ziemi, gdy w pewnym momencie pod jednym z kół zapadła się ziemia. Maszyna osunęła się i gdyby nie wsparła się na łyżce, niechybnie wpadłaby w czeluść, jaka się pod nią otwarła.

Pod ciężkim sprzętem zapadał się bowiem fragment stropu podziemnego pomieszczenia. Jest ono spore: szerokie na 4, długie na około 6 metrów. Do tego ma jakieś 2,5 metra wysokości.

- Zaskoczenie było kompletne, nikt nie miał świadomości, że coś takiego tutaj jest, bo na żadnych planach nie figuruje - mówi wójt Grzmiącej Tadeusz Hajkowicz, który zlecił prace na cmentarzu. Teraz je oczywiście wstrzymano. - O odkryciu powiadomiono konserwatora zabytków, czekamy na przyjazd fachowców, którzy ocenią znalezisko i podejmą decyzję, co dalej - dodaje wójt.

Tadeusz Hajkowicz mówi, że on i jego pracownicy nie widzieli w pomieszczeniu ludzkich szczątków ani trumien, ale jeden rzut oka na zdjęcie, które otrzymaliśmy od Czytelnika wystarczy, aby wśród gruzów rozpoznać ludzką czaszkę. Teren wokół i rozpadlisko zostały zabezpieczony taśmą.

Władze gminy podejrzewają, że może to być pomieszczenie, coś w rodzaju chłodni, w której kiedyś trzymano zwłoki przed pogrzebem.

- Wskazywać na to może odległość zaledwie 15 metrów od poniemieckiej kaplicy cmentarnej z roku 1904 - wójt mówi, że w czasach, gdy nie było lodówek, takie rozwiązania stosowano na nekropoliach.

Mieszkańcy Grzmiącej także gubią się w domysłach. - Mogło to być coś w rodzaju grobowca, przejścia? - zastanawia się Czytelnik. Gdyby hipoteza wójta była trafna, chłodnia sprzed ponad stu lat powinna mieć wejście lub połączenie z kaplicą.

Zastanawiający jest jednak fakt, że - choć wokół są liczne pochówki - nad podziemiem ich nie ma. Nie licząc grobu dziecięcego z roku 2001, który od zapadliska dzieli dosłownie kilka centymetrów.

- Bardzo dziwne, że dokonano pochówku na tak płytkiej głębokości, tuż nad stropem - mówi Tadeusz Hajkowicz. Być może jednak miejscowi mieli świadomość, że ziemia w tym miejscu kryje jakąś tajemnicę.

POLECAMY:

Budowa obwodnicy Szczecinka. Trwają prace [WIDEO, ZDJĘCIA]

Nielegalny alkohol o wartości ponad pół miliona złotych w rękach policji z Koszalina [zdjęcia]

Najpopularniejsze żeńskie nazwiska w zachodniopomorskim

Zaginieni w województwie zachodniopomorskim. Czy ich widziałeś? Zobacz zdjęcia

Koszaliński Rower Miejski działa już miesiąc. Ile było wypożyczeń? [statystyki]

Weekend w klubie "Prywatka" w Koszalinie [ZDJĘCIA]

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Zobacz także: Wielkie czytanie w Szczecinku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo