Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na tropie mnichów ze Szczecinka [wideo, zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Archeolodzy na wzgórzu Marienthron przy pracy.
Archeolodzy na wzgórzu Marienthron przy pracy. Rajmund Wełnic
Po pół wieku archeolodzy znowu wbili łopatę w historyczne, klasztorne wzgórze Marienthron w Szczecinku.

Badania na wzgórzu w szczecineckiej dzielnicy Świątki prowadzą archeolodzy z Muzeum Okręgowego w Koszalinie wspomagani przez szczecineckich muzealników. – To wykop sondażowy, o powierzchni nieco ponad pół ara – Jacek Borkowski z koszalińskiej pracowni archeologicznej mówi, że planują zejść na głębokość około półtora metra. Co tam znajdą? – Spodziewamy się resztek średniowiecznej ceramiki, może dawnych pochówków, bo mnichów często chowano pod murami klasztorów, a przede wszystkim na relikty dawnej architektury – dodaje naukowiec.

Chodzi o pozostałości – fundamenty, ściany - zabudowań klasztornych z XIV wieku. I te widoczne były niemal po pierwszym wbiciu łopaty, które wydobyły na powierzchnię fragmenty ręcznie formowanych cegieł. To z nich po zburzeniu klasztoru po Reformacji wzniesiono wieżę kościoła św. Mikołaja w Szczecinku. Nieco niżej odkryto solidne głazy będące podwalinami klasztoru. Ale dokładne wyniki badań będą znane za mniej więcej miesiąc.

Archeolodzy nie kopią oczywiście na ślep. W czerwcu na zlecenie miejskiego konserwatora zabytków, cały Marienthron został „przeczesany” przez archeologów z Warszawy, profesora Krzysztofa Misiewicza i Wiesława Małkowskiego, przy użyciu sprzętu pokazującego obiekty archeologiczne bez konieczności wykopalisk, a wykorzystującego różnice przewodnictwa prądu gruntu w zależności od jego składu i struktury oraz różnic w natężeniu ziemskiego pola magnetycznego.

Podziemne struktury były widoczne niemal od razu, ale trochę czasu potrzeba było na ich opracowanie. Dzięki zastosowaniu zaawansowanych technologii udało się namierzyć wszystkie relikty architektury. Okazało się, że cały szczyt wzgórza otoczony był murem, do którego od strony wewnętrznej dostawione były domki zakonników eremitów. Centralne zaś miejsce zajmował kościół, a raczej kościółek o wymiarach 10 na 10 metrów (całe założenie klasztorne miało niespełna 1.200 metrów kw.).

Wykop sondażowy nie jest oczywiście tak duży, ale pozwoli się zorientować, czy warto badania kontynuować. Przekopanie całego wzgórza Marienthron to już poważne zadanie.

Przypomnijmy, że na wzgórzu stał klasztor augustianów eremitów. To fakt znany historykom od zawsze. Pod koniec lat 50. wykopaliska prowadził Henryk Janocha, przed nim jeszcze w XIX wieku major Friedrich Kasiski, prekursor archeologii. Udało się wskazać m.in. zarys klasztornego kościoła, ale już nie całego założenia klasztornego, które dałoby wyobrażenie o tym miejscu. Na dodatek zaginęła gdzieś dokumentacja tamtych badań, zachowały się jedynie artykuł w Zapiskach Koszalińskich. Odkryto też wówczas dwa szkielety. Być może była to księżna Zofia i Warcisław VIII lub Barnim V. Wzniesienie przy wjeździe do Świątek jest ściśle związane z początkami miasta. Tu bowiem mieścił się ufundowany przez książąt księcia Bogusława V i jego młodszych braci Barnima IV oraz Warcisława V w roku 1356 średniowieczny klasztor augustianów. Mnichów sprowadzono ze Stargardu. Nazwa – Marienthron – oznacza Tron Maryi.

To miejsce absolutnie kluczowe dla historii Szczecinka. Tu w czasie zarazy w 1361 roku zmarła księżna Elżbieta, córka polskiego króla Kazimierza Wielkiego i żona Bogusława V, a kilka lat potem księżna Zofia, żona Barnima IV (dlatego znalezione szkielety wiązano z tymi władcami). Klasztor padł ofiarą przejścia Pomorza na protestantyzm. Katolickich mnichów wygnano, klasztor zburzono w drugiej połowie XVI wieku.

Co dalej z Marienthron? Po zakończeniu badań miasto chciałoby jakoś zagospodarować wzgórze. Wiosną wycięto 141 drzew, głównie klonów i wiązów: suchych, schorowanych, często połamanych lub uszkodzonych. Niewykluczone, że ustalenia archeologów pozwolą zaznaczyć w terenie ślad po klasztorze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!