O kłopotach finansowych kardiologii pisaliśmy wielokrotnie. Słupski szpital dwa lata temu kupił specjalistyczny sprzęt do leczenia serca - angiograf. Dwa mln złotych na urządzenie przeznaczyło Ministerstwo Zdrowia. Jednak zbyt mały kontrakt z pomorskim oddziałem Narodowego Funduszu Zdrowia groził wstrzymaniem zabiegów kardiologicznych. Jeśliby się tak stało, chorzy musieliby jeździć do Gdańska. A tygodniowo z tego dobrodziejstwa korzysta w Słupsku nawet 35 pacjentów. Słupscy radni zdecydowali jednak o wsparciu szpitala kwotą ponad 600 tysięcy złotych.
- Te pieniądze pozwolą nam funkcjonować do końca roku bez ograniczania liczby zabiegów - ocenia ordynator kardiologii, dr Zbigniew Kiedrowicz. Z pomocy cieszą się też chorzy. - Mój tata ma mieć zabieg, który potwierdzi albo wykluczy miażdżycę. Gdyby szpital nie dostał pieniędzy, musielibyśmy jechać do Gdańska, a to duży kłopot - nie kryje słupszczanka Agnieszka Wierzchowska, córka pacjenta kardiologii.
Od nowego roku sytuacja ma się zmienić na lepsze, bo nowy szef pomorskiego NFZ Mirosław Górski już zapowiedział, że kardiologia będzie przez niego preferowana przy podziale pieniędzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?