Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadzieja w...genach

Leokadia Lubiniecka
Prof. Andrzej Kopacz mówi, że według prognoz naukowców nasze praprawnuki będą żyły średnio 150 lat! To znaczy, że ludzkość upora się z chorobami nowotworowymi. Mówiąc inaczej – znajdzie lekarstwo na raka i wiele innych niedomagań. Prawdopodobnie stanie się to za sprawą inżynierii genetycznej. Człowiek pozna swoją mapę genetyczną. Szacuje się, że mamy między 50 a 70 tysięcy genów.  Za jakiś czas można będzie diagnozować chorobę zanim pojawią się pierwsze objawy. Kto wie? Być może uda się nawet tak wpływać na geny, żeby zepsutych nie przekazywać potomkom.
Prof. Andrzej Kopacz mówi, że według prognoz naukowców nasze praprawnuki będą żyły średnio 150 lat! To znaczy, że ludzkość upora się z chorobami nowotworowymi. Mówiąc inaczej – znajdzie lekarstwo na raka i wiele innych niedomagań. Prawdopodobnie stanie się to za sprawą inżynierii genetycznej. Człowiek pozna swoją mapę genetyczną. Szacuje się, że mamy między 50 a 70 tysięcy genów. Za jakiś czas można będzie diagnozować chorobę zanim pojawią się pierwsze objawy. Kto wie? Być może uda się nawet tak wpływać na geny, żeby zepsutych nie przekazywać potomkom.
Przed tygodniem świat obiegła sensacyjna wiadomość. Terapia genowa uwolniła od złośliwego nowotworu skóry dwóch pacjentów! Obu tradycyjne metody leczenia raka nie dawały już żadnych szans na przeżycie. Te przypadki, choć na razie jednostkowe i przyjmowane ze sceptycyzmem przez autorytety medyczne, dają nadzieję tysiącom ludzi chorych na raka.

Prof. Włodzimierz Ruka, chirurg onkolog z warszawskiego Centrum Onkologii już roku temu w rozmowie z nami mówił, że niedługo terapie tzw. celowane, czyli uderzające chemią prosto w wybrane komórki rakowe, staną się tak powszechne i dostępne, jak dzisiaj antybiotyki. Akurat wtedy, kiedy świat obiegała medyczna sensacja, w podustekich Rowach rozpoczynał się ogólnopolski zjazd chirurgów onkologów i anestezjologów. Jego organizatorem już po raz trzeci był dr Zoran Stojcev, ordynator oddziału chirurgii onkologicznej i chorób piersi słupskiego szpitala. Co sądzi o światowych doniesieniach? - To przełom w medycynie. Moim zdaniem za 10, 20 albo 30 lat, terapia genowa to będzie podstawowe leczenie onkologiczne. Wtedy chirurgia onkologiczna odejdzie w przeszłość. Już dziś niektóre nowotwory leczy się skutecznie terapią celowaną, a to najlepszy dowód, że w medycynie dokonuje się prawdziwa rewolucja - uważa słupski lekarz.
Dwaj wyleczeni w Stanach mężczyźni chorowali na czerniaka, najbardziej złośliwego raka skóry. Nie umarli, bowiem do ich wyleczenia dr Steve Rosenberg z amerykańskiego Narodowego Instytutu Raka zastosował leczenie polegające na wykorzystaniu genetycznie zmodyfikowanych wersji ich własnych komórek - krwinek białych. Jednak naukowcy przestrzegają przed nadmiernym optymizmem. Tylko u dwóch spośród siedemnastu pacjentów terapia genowa okazała się skuteczna w stu procentach. U pozostałych zaobserwowano jedynie zmniejszenie się guza.

Czerniak - nowotworowa chimera

Prof. Andrzej Kopacz z gdańskiej Akademii Medycznej leczy czerniaka już od czterdziestu lat! - Czerniak to prawdziwa chimera wśród nowotworów - mówi. - Ludzie mają na skórze wiele różnych zmian. Na ogół je lekceważą i trafiają do nas z zaawansowanym czerniakiem. Również miejsce ulokowania czerniaka ma znaczenie w rokowaniu wyników terapii. Te położone na tułowiu są znacznie trudniejsze w leczeniu, niż położone na przykład na kończynach. Te z tułowia częściej dają przerzuty do pachwin i pach, niż pozostałe - wyjaśnia profesor.
Sukces amerykańskich uczonych to szansa nowatorskiego leczenia nie tylko czerniaka, ale i innych złośliwych nowotworów: piersi, płuc, wątroby, odbytnicy. Najważniejsze, że inżynierię genetyczną dało się wreszcie skutecznie zastosować w praktycznej medycynie! Lekarze wykorzystali do walki z rakiem układ odpornościowy chorych pacjentów! Dzięki modyfikacjom genetycznym ich białe krwinki uzyskały większe zdolności identyfikowania i niszczenia guzów!

Ciach skalpelem!

Teraz najczęściej stosowaną metodą leczenia raka jest wycięcie guza z odpowiednim zapasem tkanki zdrowej, tak aby zapobiec przerzutom. - Nie wiemy dlaczego u jednych chorych usunięcie guza daje lepsze wyniki, u innych gorsze, co w konsekwencji oznacza, że jedni żyją dłużej, drudzy krócej - mówi A. Kopacz.
Profesor nie kryje, że o inżynierii genetycznej na razie lekarze - praktycy wiedzą niewiele. - Z literatury wiemy, że są podejmowane działania zmierzające ku temu, aby "wyciąć" kawałek genu, który jest odpowiedzialny za jakiś rodzaj nowotworu. Za kilka albo kilkanaście lat sytuacja może się diametralnie zmienić. A wracając do tych sensacyjnych doniesień, trzeba je dokładnie sprawdzić. Jeśli okażą się prawdziwe, to będzie wspaniała wiadomość dla ludzkości!
W amerykańskim Narodowym Instytucie Raka wkrótce mają się rozpocząć próby kliniczne z pacjentami chorymi nie tylko na czerniaka, ale i inne rodzaje nowotworów. Na razie nie wiadomo jednak jakie konkretnie raki zamierza zaatakować genami dr Rosenberg.

Genetyka to przyszłość

Prof. Edward Towpik z warszawskiego Centrum Onkologii, redaktor naczelny naukowego pisma ,,Nowotwory", doniesień o sukcesie amerykańskich lekarzy komentować nie chce. - To informacje medialne. Nie zajmuję się ich komentowaniem - ucina krótko.- Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że rozwój wiedzy jest ogromny. Ale w sprawie raka nie ma prostych odpowiedzi. - Nie można powiedzieć, że rak powstaje od tego czy tamtego. Nie wątpię jednak, że inżynieria genetyczna to przyszłość w tej dziedzinie.

Rakowate Pomorze

Już półtora roku temu marszałek województwa pomorskiego Jan Kozłowski powołał specjalny, interdyscyplinarny zespół, którego zadaniem jest ustalenie przyczyn najwyższej w kraju zachorowalności na nowotwory właśnie w regionie nadmorskim. Zespół miał rok na przygotowanie raportu. Do dziś tego nie zrobił.
Prof. A. Kopacz nie bierze bezpośredniego udziału w pracach tego zespołu, ale ma na ten temat swoje zdanie. - Po pierwsze przodujemy w zapadalności na choroby nowotworowe, ale umieralność nie jest u nas tragiczna - twierdzi. - Po drugie, skoro jesteśmy na pierwszym miejscu w tych statystykach, to dlaczego do dziś nie ma w naszym województwie centrum onkologii? Kolejny problem to bardzo zły stan wody dostarczanej do Gdańska. Ona nie nadaje się do użycia! A na dodatek kiepsko rozwinięty przemysł okropnie zaśmiecił okolice Trójmiasta. Kolejny powód to niska świadomość zdrowotna naszych mieszkańców. Trzeba pamiętać, że przy dzisiejszym stanie wiedzy im wcześniej wykryty nowotwór, tym większe szanse wyleczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!