Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasi mierzą wysoko

Rajmund Wełnic [email protected]
Przemysław Stefański (z prawej) i Krzysztof Mielczarek na szczycie Matterhorn w Alpach.
Przemysław Stefański (z prawej) i Krzysztof Mielczarek na szczycie Matterhorn w Alpach.
Przemysław Stefański i Krzysztof Mielczarek wyruszyli wczoraj w góry Pamiru w Kirgistanie.

Rozmowa z Konradem Sawastianem, alpinistą ze Szczecinka

Rozmowa z Konradem Sawastianem, alpinistą ze Szczecinka

- Jaka jest skala trudności wyprawy na Pik Niepodległości w Pamirze?
- Pod względem technicznym nie jest to może trudna góra, choć są miejsca, gdzie pracuje lodowiec i trzeba uważać. Przy sporym doświadczeniu wspinaczkowym Przemka i Krzyśka powinni sobie dać radę. Ale już sama wysokość ponad 7 tysięcy metrów musi budzić respekt i na pewno jest to trudne wyzwanie.

- Wyprawy w najwyższe góry, zresztą w każde góry, są zawsze niebezpieczne.
- Tam nie ma miejsca na lekceważenie żywiołu, bo góry tego nie wybaczają. Swoje śmiertelne żniwo zebrał i Pik Niepodległości. W 1974 roku zginęła cała ośmioosobowa rosyjska kobieca ekspedycja na ten szczyt, którą na wysokości 7 tysięcy metrów zaskoczyła nagła zmiana pogody.

- Jakie są twoje najbliższe plany wspinaczkowe?
- Razem z przyjaciółmi, z którymi poznaliśmy się na planie "Zdobywców" (program telewizyjny w rodzaju reality show) byliśmy w zeszłym roku w Alpach na Mont Blanc. To było przetarcie przed wejściem na Elbrus w górach Kaukazu, na który wybieramy się w sierpniu.
Rozmawiał: (r)

To początek wypraw, które mają uwieńczyć zdobycie "śnieżnej pantery". Dotychczas udało się to tylko jednemu Polakowi.

Przemysław Stefański jest nauczycielem wychowania fizycznego w jednej ze szczecineckich szkół, biega też maratony. Jego kolega Krzysztof Mielczarek prowadzi własną firmę komputerową. Obaj mają już na koncie zdobycie najtrudniejszych szczytów w Alpach - Mont Blanc i Matterhorn. Na co dzień trenują wspinaczkę na ścianie, jeżdżą w tzw. skałki i ćwiczą w Tatrach.

Mimo że mają już doświadczenie, to ekspedycja w góry Pamiru to poważne wyzwanie. - Chcemy wspiąć się na Pik Niepodległości, czyli dawny Pik Lenina na pograniczu Kirgistanu i Tadżykistanu - mówili nam przed wyruszeniem w drogę alpiniści.

Mierzący ponad 7 tys. metrów wysokości szczyt jest drugim co do wysokości w Pamirze. - Rozpoczynamy tym samym drogę do zdobycia rosyjskiego tytułu "śnieżnego barsa", czyli "śnieżnej pantery" nadawanego alpinistom, którzy wejdą na wszystkie pięć siedmiotysięczników rozrzuconych na terenie dawnego Związku Radzieckiego. Najwyższy jest Pik Samani (kiedyś Pik Komunizma, także w Pamirze), pozostałe góry to Chan Tengri i Pik Pabiedy w Tien Szanie oraz Pik Korżeniewskiej w Pamirze.
Sęk w tym, że szczyty te rozrzucone są na terenie niepodległych państw - Kazachstanu, Kirgistanu i Tadżykistanu - które często pozmieniały ich nazwy. Zmiany na mapie powodują, że więcej jest teraz kłopotów formalnych z załatwianiem wyjazdów, ale z drugiej strony w ZSRR trudno było myśleć o prywatnej wyprawie w góry na tak newralgicznym pograniczu z Pakistanem, Chinami i Afganistanem. - Do tej pory tylko jednemu Polakowi udało się zdobyć "śnieżną panterę", co świadczy o trudach i powadze tego wspinaczkowego przedsięwzięcia - mówią alpiniści.

Przemysław Stefański i Krzysztof Mielczarek obiecali się podzielić wrażeniami z naszymi Czytelnikami po powrocie z wyprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!