Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasz raport: Liczby mówią prawdę - nasze samorządy są drogie

Bartek Ignasiak
W 2008 roku wydatki na administrację znacząco wzrosły w porównaniu z poprzednim. W czołówce samorządów najwięcej wydających na administrację jest większość gmin, miast i powiatów z naszego regionu. Pomimo kryzysu tylko nieliczne gminy starają się oszczędzać.
Nasz raport: Liczby mówią prawdę - nasze samorządy są drogie
Bartek Ignasiak

(fot. Bartek Ignasiak)

Koszty administracji, to najogólniej rzecz biorąc koszty związane z utrzymaniem urzędów, pracujących w nich urzędników i sprawujących swój mandat radnych. Ile wydajemy w poszczególnych gminach na samorząd - łatwo sprawdzić na mapce obok. I pierwsze co się rzuca w oczy, to duże różnice w kwotach. Skąd się biorą - próbujemy dociec poniżej.

Droga nowoczesność
Nie ulega wątpliwości, że polska administracja zmienia się w ostatnich latach dynamicznie. Wprowadzane są nowe technologie (komputery, elektroniczny obieg dokumentów). Sporo pieniędzy przeznacza się na modernizację urzędów, budowę biur obsługi klienta, poprawę jakości usług. Władze samorządowe większości gmin deklarują, że zależy im przede wszystkim na tym, by urząd był dla obywatela przyjazny. Czy rzeczywiście?

Czaplinek w rankingu najoszczędniejszych miast i gmin o liczbie mieszkańców od 10 tys. do 15 tys. zajmuje dopiero 114 miejsce na 143 sklasyfikowanych w tej kategorii samorządów.

- To niemiła niespodzianka - przyznaje burmistrz Barbara Michalczik. - Przecież my wciąż oszczędzamy. Nie zwiększamy zatrudnienia, chociaż nowych zadań stale nam przybywa. Pod względem wysokości płac urzędników jesteśmy dopiero na 105 pozycji wśród samorządów województwa zachodniopomorskiego. Intensywnie zabiegamy o środki unijne. Sami przygotowujemy wiele wniosków o dotacje na różne zadania. To z kolei sporo nas kosztuje.

Kilka lat temu władze Czaplinka zdecydowały się postawić na nowoczesność. Projekt "Wrota Czaplinka" kosztował gminę prawie milion złotych. Zakupiono nowoczesne programy internetowe umożliwiające bezpośredni kontakt mieszkańców z burmistrzem i urzędnikami.

Dzięki nowym domenom e-przedsiębiorca, e-urząd, e-turystyka, e-praca każdy obywatel ma wszechstronny dostęp do informacji. Każdy może porozmawiać z Barbarą Michalczik na czacie, albo zadać jej pytanie korzystając z poczty elektronicznej. Od pewnego czasu interesanci mogą również korzystać z bezpłatnych porad prawnych. Teraz w urzędzie wdrażany jest elektroniczny obieg dokumentów. Nie bez problemów.

- To wszystko sporo nas kosztuje - przyznaje B. Michalczik. - Żeby elektroniczny obieg dokumentów działał sprawnie, musiałabym zwiększyć zatrudnienie. Na to nas w tej chwili nie stać, bo koszty administracji i tak są już duże. Poza tym mam wrażenie, że mieszkańcy nie doceniają zmian zachodzących w naszym urzędzie. Na forum internetowym, i nie tylko, wciąż jesteśmy krytykowani, a wprowadzane przez nas zmiany przyjmowane są przez mieszkańców z nieufnością i z dużą rezerwą.

Grabie grabią do siebie
W ostatnich latach obserwujemy zjawiska, które mogą budzić niepokój podatników. W końcu to za ich pieniądze utrzymywana jest administracja. Chodzi przede wszystkim o nadmierny wzrost płac urzędników, nie zawsze związany z efektami ich pracy. Mieszkańców bulwersują wysokie pensje prezydentów, burmistrzów i wójtów, regularnie przyznawane sobie przez osoby sprawujące władzę przynajmniej raz w roku.

Mimo kryzysu i zamrażania, a w niektórych zakładach pracy nawet obniżania płac, wynagrodzenia urzędników i diety radnych rosną regularnie. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Prezydent Koszalina Mirosław Mikietyński otrzymuje pensję brutto w wysokości 12.864 zł miesięcznie, burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas ma 12.300 zł, a Zbigniew Ptak, burmistrz Drawska Pomorskiego, które liczy niewiele ponad 12 tys. mieszkańców, zarabia aż 11.892 zł.

A przecież mamy kryzys. Po kilku latach wzrostu gospodarczego nasza gospodarka, podobnie jak gospodarka światowa, traci rozpęd.

-Trzeba szukać oszczędności - apelują do wyborców politycy i zapowiadają podwyżki cen i wzrost podatków.

- Dlaczego władza nie zacznie oszczędności od siebie? - pytają rozgoryczeni mieszkańcy, którym z dnia na dzień żyje się coraz trudniej.
Wiele niejasności
W prezentowanym przez nas raporcie samorządy podzielone zostały na grupy ze względu na wielkość (liczbę mieszkańców). To dlatego, że ze względu na pewne koszty stałe, wydatki na administracje są ściśle powiązane z wielkością jednostki samorządowej. Im liczba ludności jest niższa, tym wydatki w przeliczeniu na 1 mieszkańca są wyższe. Ale nawet stosując taki podział trudno zrozumieć, dlaczego na przykład w Tyczynie (w woj. podkarpackim) utrzymanie administracji kosztuje dwukrotnie mniej niż w podobnym co do liczby ludności Złocieńcu.

Dlaczego powiat strzyżowski wydaje na administrację 59 zł na mieszkańca, a podobnej wielkości powiat drawski aż 105 zł?

Dlaczego w niewielkim Parysowie koszt utrzymania administracji wynosi 185 zł na mieszkańca, a w równie małych Ostrowicach aż 586 zł? Zapytaliśmy o to wójta Ostrowic Wacława Micewskiego (jego odpowiedź prezentujemy w ramce). Opracowując nasz raport staraliśmy się wychwycić przykłady pozytywnych zmian w naszym regionie.

Szczecinek, który do tej pory w rankingu najoszczędniejszych miast plasował się poza pierwszą pięćdziesiątką, teraz awansował na 24 miejsce w rankingu. Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas zdradził nam swoją receptę na obniżenie kosztów.

- Mimo nowych zadań, związanych chociażby z pozyskaniem środków unijnych, nie zwiększam liczby etatów w ratuszu. Staram się natomiast zwiększać pensje tym urzędnikom, którym przydzielam dodatkowe zadania i obowiązki. Od roku pracuję z jednym zastępcą. Kiedyś w Szczecinku było trzech, a potem dwóch zastępców burmistrza. Wakat na stanowisku zastępcy daje nam 200 tys. zł oszczędności rocznie. Jest kryzys i moim zdaniem nie można pozwalać sobie na zwiększanie kosztów administracji.
O diagnozę zwróciliśmy się również do fachowca, Józefa Chodarcewicza prezesa Regionalnej Izby Obrachunkowej w Szczecinie.

-Też zauważyłem, że samorządy położone na tzw. ścianie wschodniej wydają na utrzymanie administracji znacznie mniej pieniędzy niż nasze - powiedział nam.

- Nie wiem jednak dlaczego tak się dzieje. RIO nie patrzy na działalność samorządów pod tym kątem. Nas interesuje przede wszystkim, czy one nie zadłużają się nadmiernie. Poza kilkoma przypadkami, wśród których są również Ostrowice, zadłużenie gmin nie jest niepokojące.

Pod tym względem jesteśmy nawet lepsi od innych regionów. Płace naszych samorządowców również nie są wyraźnie wyższe od płac samorządowców z innych regionów. O siedzibach urzędów mogę powiedzieć tylko tyle, że na pewno nie są luksusowe.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera