Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza akcja. Razem z kierowcami walczymy z nonsensami na drogach

Marzena Sutryk [email protected]
Archiwum
Od kilku dni publikujemy na naszych łamach opinie kierowców, którzy jeżdżą na co dzień po drogach regionu i dostrzegają na nich bezsensowne, uciążliwe i zbędne znaki ograniczające prędkość. Wskazują też miejsca, w których takie limity należałoby wprowadzić.

DZWOŃCIE, PISZCIE!

DZWOŃCIE, PISZCIE!

Przez ten tydzień, do piątku włącznie, czekamy na sygnały kierowców z całego regionu pod numerem telefonu 0-94 347 35 81 albo 347 35 90. Można też przesyłać maile na adres: [email protected]. Wszystkie przekażemy drogowcom z GDDKiA.

Przypomnijmy, fachowcy od dróg krajowych postanowili zweryfikować ograniczenia prędkości na trasach i zlikwidować albo zmienić te, które są niepotrzebne. Chętnie zgodzili się też przyjąć sugestie naszych Czytelników. Jeszcze tylko przez dwa dni czekamy na Wasze sygnały, które przekażemy do rozpatrzenia drogowcom.

Uciążliwe "suszarki"
- Na naszych drogach krajowych widzę szczególnie jedno miejsce, którym powinni się zająć drogowcy. Mianowicie czteropasmową trasą wylotową w kierunku Bobolic i Poznania - napisał do nas Czytelnik.

- Wjeżdżając od strony Kretomina do miasta, już za przejazdem wąskotorówki, stoi znak "teren zabudowany". To oznacza ograniczenie prędkości do 50 km/h. Dodam, że nie ma tu żadnego budynku, a jedynie puste pola. Na dodatek za oddzielonym rowem wzdłuż drogi biegnie druga droga, którą poruszają się piesi i rowerzyści. Opisywany odcinek jest uwielbiany przez drogówkę z "suszarkami" - bo jak tu jechać 40-50km/h, gdy silnik nawet na trzecim biegu się dławi.

Po drugie, już chyba wielki czas na to aby na tym odcinku, a nawet dalej przez wieś Kretomino, drogowcy zrobili porządny chodnik dla pieszych. Niestety, śpią już od ponad 10 lat.

Ten sam Czytelnik wytyka przy okazji absurdalną informację wynikającą ze znaku drogowego: - Kierowcy łapią się za głowę, gdy wyjeżdżają z Koszalina i koło Toyoty napotykają pierwszą tablicę z odległościami do miast - tam jest podana odległość do Bydgoszczy z numerem drogi "23". Skąd drogowcy wzięli ten numer? Według wykazu ministerialnego, trasa do Bydgoszczy o numerze "25" jest dopiero od Bobolic i biegnie przez Bydgoszcz, Kalisz i dalej do Wrocławia. Droga krajowa nr "23" występuje, ale w województwie lubuskim.

Dostałem zdjęcie

- Jestem mieszkańcem Drawska Pomorskiego - napisał Krystian K.

- Często jeżdżę do Szczecina. Przy wjeździe do Węgorzyna, wjeżdżając w skrót do obwodnicy, spotykamy ograniczenie do 40 km/h. Ta ulica jest w małym stopniu zamieszkana, z jednej strony jest tartak, z drugiej kilka domów, ale wjazd na te posesje jest zupełnie z innej strony. Miejsce to lubi Straż Miejska z Węgorzyna, która ustawia tam fotoradar. Sam niedawno dostałem stamtąd zdjęcie - jechałem 53km /h. Uważam, że w tym miejscu powinno obowiązywać 50 km/h, a nie "40".

Korki przez znaki
- Chcę dołączyć swój głos w sprawie oznakowania dróg utrudniającego jazdę - mówi Alicja. - Sprawa dotyczy "obwodnicy" Szczecinka na trasie Koszalin - Poznań. Znaki ograniczające tam prędkość do 40 km/h służą ewidentnie do zarabiania pieniędzy przez policję i straż miejską. Jest to droga krajowa nr 11 biegnąca poza miastem, z bardzo szerokimi poboczami, nie utrudniająca ruchu mieszkańcom Szczecinka. Co więcej, to ustawione znaki wręcz stwarzają utrudnienie ruchu, bo tworzą zatory. Mam na myśli odcinek od strony Koszalina do cmentarza, bo ograniczenie na ul. Słowiańskiej jest zasadne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!