Chodzi o samochody nauki jazdy, które jeżdżą tą ulicą zbyt często i gęsto od 7 do 21 każdego dnia. Dla stałych mieszkańców jest to bardzo uciążliwe. Ulica jest ciągle zakorkowana - ,,elek'' potrafi być nawet i 10. Na dodatek jest bardzo duża częstotliwość ich przejazdu, nie ma dosłownie 10 min spokoju. Do tego trzeba dodać niebezpieczeństwo stwarzane przez kursantów.
Dotyczy to szczególnie pieszych i samochodów zaparkowanych przy posesjach (zarysowane zderzaki i drzwi). Instruktorzy z ul. Rybackiej zrobili sobie plac manewrowy, cały czas ćwiczą koperty. Raz znajomemu
uszkodzili samochód i szybko zwiali. Teraz jak do mnie przyjeżdża, to zostawia go na innej ulicy albo podjeżdża tak blisko innego samochodu, by ,,elka'' nie mogła zaparkować. Ostatnio śpieszyłem się na umówione spotkanie, ulica się zablokowała. Utknąłem pomiędzy ,,elkami'' z przodu dwie ćwiczą kopertę,
a z tyłu następne podjechały.
Chciałem je wyminąć, to o mało nie uszkodziły mi auta, a instruktorzy bezczelnie się śmieją - gdy wyszedłem z samochodu to szybko zwiali. Czy naprawdę nie można wprowadzić ograniczeń na tej ulicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?