- Mężczyzna udawał syna, płakał do słuchawki, mówił, że miał wypadek, że potrącił kobietę, że nie wiadomo, czy ona przeżyje i że są potrzebne pieniądze - 52 tysiące na kaucję - opowiada Internauta i Czytelnik Głosu.
Telefon przeraził mieszkankę Koszalina. Na szczęście jej rodzina zareagowała na tyle przytomnie i błyskawicznie (zadzwonili do rzekomego syna - sprawcy wypadku i przekonali się, że jest on w pracy i że nic się nie stało), że nie doszło do żadnego przekazania pieniędzy, a oszustom nie udało się "wyciągnąć" żadnej gotówki. Ale niewykluczone, że będą szukać kolejnych ofiar i wydzwaniać w poszukiwaniu łatwowiernych seniorów. Dlatego - po raz kolejny - policja uczula i przestrzega przed różnego rodzaju podejrzanymi telefonami. Zwłaszcza dotyczącymi podobnych sygnałów, że miało dojść do wypadku i potrzebne są "krewnemu" pieniądze, by mógł wyjść na wolność.
- Zawsze w takich sytuacjach należy zawiadomić policję - dodaje sierż. Beata Gałka, rzeczniczka komendy policji w Koszalinie.
Zobacz także: Rozmowa Tygodnia GK24
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?