Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma dzieci, których aparat by nie lubił

JB
Pomimo tego, że obecnie wielu z nas robi zdjęcia komórkami, wartość zdjęć wykonanych w studio jest wyjątkowa.

Zdjęcia dzieci to najcenniejsza pamiątka. Czy każde dziecko jest fotogeniczne? Jak zorganizować sesję dla najmłodszych? Czy warto zatrudnić profesjonalistę, a może wystarczy telefon? O tym rozmawiamy z Karoliną Magnowska, koszalińską fotografką.

Fotografowanie dzieci wydaje się być wielkim wyzwaniem.
Fotografowanie dzieci będzie wielkim wyzwaniem dla kogoś, kto ma małe doświadczenie w pracy z dziećmi. W sumie dotyczy to każdej pracy z nimi związanej. Te małe istotki podążają własnym rytmem i należy dobrze zrozumieć każdy wiek oraz ich potrzeby, aby praca z nimi była łatwa. Robię to od 20 lat i absolutnie żadne zachowanie nie jest w stanie mnie zaskoczyć. Przychodzą do mnie zarówno dzieci nieśmiałe, jak i pełne energii. Pierwsze potrzebują więcej czasu, czasem drugiej, trzeciej sesji, aby mogły przekonać się do kilku zdjęć. Te szalone trzeba obsłużyć bardzo szybko, postawić na naturalność, ponieważ walka z nimi w czasie zdjęć skończy się totalną porażką. Lepiej zrobić kilka sesji po 5 ujęć niż męczyć „żywioł” przez godzinę.

- Pewnie podobnie jak u dorosłych są dzieci, które mają talent i takie, których kamera nie lubi. Jaka jest na to metoda?
Nie ma dzieci, których aparat nie lubi. Każde, dosłownie każde dziecko swoją naturalnością wygrywa wszystkie ujęcia. Tak naprawdę my dorośli staramy się czasem na siłę coś osiągnąć a tak naprawdę, o czym często powtarzam na sesjach, najlepsze zdjęcia to te, kiedy dziecko jest sobą. I te czadowe miny, zezłoszczone oczy, wystawiony jęzorek, wiatr we włosach. To wszystko jest urocze i warte zapamiętania. Aparat nie lubi sztuczności. A dzieci są sztuczne wyłącznie na rozkaz. I jeśli przejrzymy portale, strony, banki zdjęć to kadry, które utkwią nam w pamięci, zostaną zauważone, to te, kiedy dziecko jest dzieckiem. Kiedy się bawi, kiedy jest swobodę, kiedy otwiera swoje serce przed nami. Jaka zatem metoda? Fotografować dzieci, a nie wyobrażenie o nich.

- Mam wrażenie, że w przypadku najmłodszych kluczem do sesji jest pomysł, czasem rekwizyty...
Do roku faktycznie akcesoria, gadżety, aranżacje to klucz do ładnego zdjęcia. Podkreślam ładnego. Niekoniecznie wyjątkowego. Kiedy dziecko zaczyna chodzić, kiedy ma 2 lata i jego ja wypełnia całe studio, wtedy to wolna amerykanka. 2-latki przestawiają całe studio i absolutnie nie mają ochoty siedzieć tam, gdzie jest tło. Tło to lawa, a lawa parzy. Poza tym według nich czerwony pasuje do fioletu i do pomarańczu, drewno do koronki i plastiku, a samochód bez problemu może stać na tle z baletnicą. Dlatego warto w tym okresie wybrać bardziej minimalistyczną sesję, gdzie więcej będzie wariactwa z mamą i tatą oraz mała ilość gadżetów, które rozproszą uwagę. Wiek 4-5-6 lat to okres zainteresowania gadżetami, dodatkami, strojenia się i rozumienia działania akcesoriów, dlatego warto faktycznie przygotować aranżację bardziej rozbudowaną. Ale prawda jest taka, że wszystko zależy od dziecka i tak naprawdę wytrawny fotograf potrafi od ręki zmienić plan i ustalić całkiem inny tok sesji, aby dopasować zdjęcia do charakteru dziecka.

- Sesja u profesjonalisty to inna historia. Porozmawiajmy o tym, jak swojemu dziecku zrobić piękne zdjęcia. Proszę rodzicom udzielić kilku cennych rad.
Nigdy nie sądziłam, że to powiem, ale nadeszły takie czasy, że faktycznie komórki potrafią robić fajne zdjęcia i posiadają takie algorytmy, filtry, które sprawiają, że przeciętny użytkownik zrobi ładne zdjęcia. Oczywiście problemem nadal jest wielkość odbitki, jaką możemy z nich uzyskać, ale jeśli robimy zdjęcia tylko do albumu czy do internetu to jakość jest wystarczająca. Jedna z rad to robić zdjęć nieco mniej na raz, a częściej. Dzieci są wykończone wiecznym odrywaniem się od zabawy, pozowaniem, wstrzymywaniem ruchu, aby zadowolić rodzica. To faktyczny problem, z którego nie zdajemy sobie sprawy. Przerywamy zabawy, przerywamy im posiłki, tok pracy, aby uchwycić ten jedyny perfekcyjny kadr. Dlatego zdjęcia w domu robię w ruchu, w locie, bez specjalnego kadrowania. Dlaczego często? Żeby nie robić przerw półrocznych, których potem nam szkoda. Chociaż myślę, że nosząc przy sobie komórki, na stałe problem braku zdjęć przez pół roku przestaje istnieć. Jeżeli jednak chcemy już uzyskać jakieś bardziej portretowe zdjęcie i robimy je w domu, warto wykonać je przy świetle dziennym, twarzą w kierunku światła /okna. Pozwala to na równomierne rozłożenie cieni na twarzy. Warto też zadbać o tło i nie robić zdjęć w pokoju z wywieszonym praniem. No chyba, że ktoś robi reportaż: cała ja, wtedy to pranie stanowi kluczowy element kadru. Polecam w weekendy eksperymentować. Na internecie jest bardzo wiele ciekawych pomysłów z zastosowaniem domowych akcesoriów, które pozwolą na naprawdę wyjątkowe ujęcia. Możemy zachęcić dzieci do tej zabawy, ponieważ ich kreatywność jest niczym nieskrępowana.

Zdjęcia w wykonaniu Julii można znaleźć na jej stronie Studio Fotograficzne Karolina Magnowska oraz na facebook.com/karolinamagnowskapl

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera