Nie ma zgody na przekazanie szczecineckiego PKS-u w ręce powiatu

Starosta szczecinecki Krzysztof Lis nie tai rozczarowania: - Daje się samorządom polizać cukierek przez szybę - mówi z goryczą po piśmie, jakie niedawno dostał od podsekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki Stefana Burego.

To oficjalne stanowisko w sprawie wniosku powiatu o komunalizację PKS w Szczecinku. W resorcie gospodarki uważają, że PKS nie jest firmą tylko regionalną, bo oprócz bazy ma także filię w Złocieńcu i obsługuje pasażerów z powiatu drawskiego. Nie można więc jej przekazać samorządowi jednego powiatu.

Zarząd powiatu odwołał się od tej decyzji do samego ministra gospodarki Aleksandra Grada i ma nadzieję, że do niego będzie należało ostatnie słowo w tej sprawie: - Inny podsekretarz stanu Krzysztof Żuk składał nam wcześniej deklaracje, że w miesiąc po złożeniu wniosku o komunalizację PKS-u sprawa będzie załatwiona - mówi starosta. - Zapisu w przepisach, że skoro minister może skomunalizować firmę państwową nie powinno się interpretować, że jak może, to nie musi. Według nas nie powinno tu być dowolności, tylko oblig.

- Mogę się tylko z tego cieszyć - powiedział nam dyrektor PKS Lesław Wełk. - Od państwa się dowiaduję, że nie ma zgody na przekazanie firmy w ręce powiatu, bo z nami w tej sprawie się nie rozmawia, tylko z wojewodą i ministrem. Poza tym jeszcze przynajmniej kilka miesięcy potrwa przekazywanie załodze 15 procent udziałów firmy po przekształceniu w spółkę skarbu państwa.

Szef przewoźnika nie ukrywa, że bardziej niż komunalizacji obawia się późniejszych planów nowego właściciela. Starostwo nie przeczy, że chciałoby połączyć PKS z Komunikacją Miejską w Szczecinku.

- Nie można tego zrobić bez wcześniejszych negocjacji co z załogą czy autobusami, które po prostu nie zmieściłyby się w dzisiejszej bazie KM - dodaje Lesław Wełk. Przypomnijmy, że dziś PKS zajmuje atrakcyjne tereny blisko centrum Szczecinka.