Kiedy w 2001 roku Energetyka Cieplna przeszła w ręce szwedzkich właścicieli, pracownikom zapewniono okres ochronny, czyli gwarancję zatrudnienia. Było to: cztery, sześć lub osiem lat, w zależności od stażu pracy w EC. 14 osobom właśnie kończy się ochronny czas. Pięć z nich już wie, że straci pracę. - Zostałem wytypowany do zwolnienia ze względów ekonomicznych - mówi z żalem jeden z pechowców, który nie chce podać nazwiska. - Na początku września dostanę wymówienie. Czuję się podle, bo okazało się, że prywatyzacja skończy się dla mnie bezrobociem.
Zwolnienie pięciu pracowników to dopiero początek. O pracę mogą się już bać ci, którym okres ochronny kończy się za dwa lata. - Docelowo ma tu pracować 120 osób, a teraz firma zatrudnia prawie 190 pracowników. Za dwa lata kończy się okres ochronny 70 ludziom. Wtedy będziemy mieć duże problemy - zapowiada Jacek Bielecki, szef "Solidarności" w Sydkraft EC.
Grupowych zwolnień nie wyklucza też Bogdan Ryba, prezes Sydkraft EC. - To normalne działanie spółki - twierdzi. - Szukamy oszczędności. Firma ma teraz 3 mln zł zysku rocznie, a powinna mieć dwa razy więcej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?